Mateusz i Maryla nezwykli ale zwyczajnie ludzie. opowiadanie z częściami czarakterystyki

Mateusz i Maryla to niezwykli ludzie, ponieważ pomagają innym, nie oczekując niz w zmian. Mateusz ma 27 lat, urodził się 14.12.1983r. w Ostródzie, a Maryla tydzień później. Poznali się przypadkowo, w akcji charytatywnej. Razem są ze sobą od 8 lat. Akcja polegała na przywiązaniu się do łańucha, do psiej budy. Nazywała się ona "Zerwijmy łańcuchy" i polegała na tym, aby przekonać ludzi, żeby psy nie mieszkały przy budach. To był dwunasty listopada, przedmieście Warszawy. Mateusz przyszedł jako jeden z pierwszych. Przypiął się do budy, jako pierwszy. Nie wstydził się pomagania, był zwyczajnym człowiekiem, a jednak niezwykłym. Zależało mu na pomocy ludziom i zwierzętom. Jego serce mówiło mu, żeby pomagał! Maryla spóźniła się o ponad godzinę, zakorkowana Warszawa to koszmar, wysiadła na pierwszym lepszym przystanku, wolała dojść pieszo. Gdy doszła, wszystkie budy "były zajęte". Nagle ktoś do niej pomachał, nie wiedziała kto to. Poznała tego chłopaka, po chwili rozmawiali ze sobą jakby znali się całe wieki, a raptem codziennie mijała go w sklepie, to musiało być przeznaczenie. Przypieli się razem, i czekali aż ludzie zrozumieją. Akcja minęła, wygrali! Minęły miesiące, nie spotykali się przez ten czas, znajomość znikła w głębi. Dowiedziała się o nim tylko, że urodził się 14.grudnia , tydzień przed nią , w tym samym roku - 1983 , i w tym samym szpitalu. Czy to zbieg okoliczności? Myśląc o nim, czuła motyle w brzuchu, przecież to nie był zbieg wydarzeń! Postanowiła iść oddać krew, była jak Mateusz - chciała pomagać i nic nie oczekiwała w zamian. Poszła oddać krew, wchodząc przygotowana do oddania krwi, minęła się z kimś. Wtedy pomyślała, że gdzieś go widziała! Tak! To był Mateusz! Czyżby los się nimi bawił? Zawołała go, on ją poznał! Zaczekał na nią, i tak właśnie zaczęła się ich historia, wspolnego pomagania. Teraz są razem lat 8 , są szczęśliwym małżeństwem od dwóch lat.