Dzisiaj wykształcony człowiek boi się przyznać, że wierzy w Boga. Bóg stał się domeną moherowych beretów, ojca Rydzyka i zakompleksionych nastolatków, którzy w kościele znajdują akceptację. Reszta śmieje się z chrześcijaństwa. Młody człowiek, który otwarcie wyznaje wiarę w Jezusa Chrystusa posądzany jest o naukową ignorancję, brak dowodów i fanatyzm religijny. Bóg umarł. Słabi ludzie, i owszem, potrzebują Boga. Ale nie my. My żyjemy w XXI wieku. Wieku powodzenia i zwycięstwa. Samowystarczalni. Czy, aby na pewno? Co 3 sekundy jedno nienarodzone dziecko trafia do plastikowego worka. Jeden nienarodzony cud, jedno niespełnione marzenie. Nie mam zamiaru rozstrzygać kwestii moralności takiego czynu. Dla mnie odpowiedź jest jednoznaczna. To zbrodnia. Holokaust na oczach świata. Historia lubi się powtarzać. Nie sądziłem jednak nigdy, że to my będziemy katami bezbronnych niemowląt. Jednak sam fakt zbrodni nie świadczy o upadku moralnym. Każdego roku zabija się 11 milionów nienarodzonych dzieci, co jednocześnie wskazuje na 11 milionów zabójców. To dużo, ale nie można spoglądać na ludzkość przez pryzmat jej zdecydownej mniejszości. To, co przeraża najbardziej, to społeczna akceptacja aborcji i prawo chroniące przestępców. Aż do końca XX wieku, życie było świętością. Plugawioną, bezczeszczoną, ale jednak świętością. Mordercy narażeni byli na surowe napiętnowanie i wyalienowanie ze społeczeństw, w których żyli. Nawet jeśli organy prawne nie podejmowały dostatecznie odpowiedzialnych środków, zwykli ludzie zamieniali życie morderców w piekło. Taka postawa ma swoje źródło w biblijnej historii pierwszych rodziców. Kain zabijając Abla, ściągnał na siebie wieczną pogardę ludzi. Dzisiaj nie ma różnicy między usunięciem ciąży a wyrzuceniem śmieci. Co się stało z ludzkością? W chwili, gdy piszę to zdanie, jedna osoba umrze z głodu. By zaspokoić potrzeby ludzkości w zakresie pożywienia, potrzeba 13 miliardów dolarów. Tyle Europejczycy i Amerykanie wydają co roku na kosmetyki. Co się stało z ludzkością? Czy można znaleźć przyczynę takiego stanu rzeczy? Jedno na trzy małżeństwa kończy się rozwodem. Jak to możliwe? Dlaczego, tak często, najpiękniejszy związek dwojga ludzi zamienia się w koszmar? Budujemy barykowskie szklane domy, tylko po to, by bezdomne dzieci mogły umierać w cieniu. Tworzymy supernowoczesne komputery, tylko po to, by łatwiej było policzyć tych, którzy nie mają bieżącej wody. Oszczędzamy czas tworząc maszyny. To dobrze. Umierająca staruszka w ostatniej chwili życia uchwyci dłoń robota. Coraz lepsze bronie, tylko po to, by tak zabić człowieka tak, aby nic po nim nie zostało. Tak łatwiej. Konstruujemy coraz szybsze samochody. Rzeczywiście – łatwiej jest dogonić śmierć. Wielu twierdzi, że kiedyś nie było inaczej. Po prostu, dzisiaj jesteśmy lepiej poinformowani i lepiej wyposażeni. Po części tak jest, ale nie do końca. Myślę, że znam przyczynę faktycznego upadku cywilizacji. Zawsze tam, gdzie upadało chrześcijaństwo, kończył się pewien etap rozwoju. Chorobą naszego wieku nie jest wszechogarniający konsumpcjonizm. Nie jest też globalizacja i ujednolicenie kultury. Niestety nasza choroba jest o wiele groźniejsza – nazywa się grzech.
jak dawniej chrześcijanie oddawali życie za wiare a jak dziś plx do 21
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź