Pewnego ranka wstałem rano i czułem się dziwnie . Miałem złe sny . Śniło mi się , że byłem w innym świecie . To miejsce nazywało się ,, Szarość ,, . Wszystko tam było bardzo szare i ponure. Miejscowi patrzyli się na mnie jak na dziwaka w kolorach . Spotkałem tam małą szarą myszkę o imieniu Szmik . Myszka pomachał ogonkiem jak by chciała coś powiedzieć , ale ja nie zrozumiałem . Szmik zaprowadził mnie do wielkiego nawiedzonego domu . Nagle nie było było już widać myszki . Zostałem tylko ja . Szedłem wąski korytarzem , myśląc że zaraz się skończy lecz pozory mylą . Mijały godziny , a końca tunel nie było widać . Myślałem , że to koniec mojego życia ale nagle tunel sie skończył . Wylądowałem w jaskini jakiegoś stwora , którego ludzie zwali Szakalem . Potwór zadaje mi zadania . Mam znaleść klucz Szakala . Szukałem po jego norze i wkońcu znalazłem w małej szawce . Szakal mi podziękował i zdradził wielki sekret . Ale tego już nie pamiętam bo to była krótka noc .
