a) Magnateria (Podkomorzy, Stolnik, Hrabia) Najbogatsza warstwa szlachty w Panu Tadeuszu ma stosunkowo nieliczną reprezentację. Należą do niej: Podkomorzy – przedstawiciel starego pokolenia, hołdujący staropolskim tradycjom i obyczajom („ostatni, co tak poloneza wodzi”). Ze względu na swój wiek i urząd obdarzany powszechnym szacunkiem (zawsze obiera honorowe miejsce u szczytu stołu przy posiłkach) i zaufaniem (jako bezstronny i sprawiedliwy obserwator przybył rozsądzić spór między Sędzią a Hrabią o zamek). Jest liberalnym i światłym konserwatystą – potępia bezmyślną pogoń za modą na francuszczyznę i kopiowanie obcych wzorów, ale pochwala patriotyczne pobudki młodzieży, zwracającej się ku Napoleonowi w nadziei uzyskania pomocy w walce narodowowyzwoleńczej. Stolnik Horeszko – znany tylko ze wspomnień Gerwazego i Jacka Soplicy, ukazany jest w negatywnym świetle, jako nieczuły, dwulicowy i dbający tylko o własne interesy magnat (przyjaźni się z Soplicą tylko po to, aby zyskać poparcie szlachty na sejmikach, wśród której ten był popularny, lekceważąc jego miłość do swojej córki). Okrutny i bezwzględny w swoich decyzjach (nie wzrusza go nawet rozpacz Ewy, a także jej choroba, po wydanym przez niego nakazie poślubienia przez nią wojewody). Dumny i zadufany w sobie (po odparciu ataku Moskali na zamek, napawa się swoim zwycięstwem, nie bacząc na istniejące jeszcze niebezpieczeństwo ich powrotu). Z drugiej strony w oczach Gerwazego, przypominającego szlachcie zaściankowej o jego względem niej zasługach, Stolnik przedstawia się jako dobry, hojny i pomocny pan. Hrabia – młody panicz, daleki krewny Horeszków, który zauroczony architekturą zamku postanawia odzyskać do niego prawa. Obdarzony artystyczną duszą i wrażliwością, zmienny i roztargniony (zapomina o podejmowanych przed chwilą decyzjach), początkowo przedstawiany karykaturalnie, jako upoetyzowany romantyk, który wiedzę o świecie wyniósł z podsycanej bujną wyobraźnią sentymentalnych lektur (jego wyobrażenia Zosi, jako nimfy lub więzionej heroiny, kończą się zawodem i rozczarowaniem), pod koniec daje się poznać jako dzielny i waleczny patriota, który nie szczędząc pieniędzy, z własnych funduszy wystawił cały pułk jazdy, wsławiając się już w pierwszej bitwie. Oprócz tego zapalony myśliwy, odważny i honorowy (scena polowania na niedźwiedzia; walka z Moskalami, w której wyzwał Rykowa na pojedynek za podstępne związanie we śnie). Jak widać autor ma do magnaterii stosunek mieszany. Podkomorzy przedstawiany jest przez narratora jednoznacznie pozytywnie, Stolnik raczej negatywnie, a Hrabia w sposób pobłażliwy, jako nieszkodliwy dziwak. b) Ziemiaństwo (Soplicowie) Średniozamożna szlachta jest grupą najpełniej prezentowaną przez autora. Budzi też ona jego największą sympatię, o czym świadczyć może znacząca przewaga przymiotów nad przywarami, jakimi ją obdarzył. Zaliczają się do niej Soplicowie (Sędzia, Jacek, Tadeusz) oraz ich goście i przyjaciele (Telimena, Wojski, Asesor, Rejent, Protazy), a także inne rody, mieszkające w okolicy i stawiające się na pomoc sąsiadom w czasie zajazdu. Charakteryzuje ją gościnność (soplicowska brama zawsze stoi otworem), otwartość, gospodarność (Sędzia jest dobrym gospodarzem, samodzielnie doglądającym obejścia i dbającym o swoich poddanych), hojność, a także hołdowanie tradycji i kultywowanie dawnych obyczajów (z wyjątkiem Telimeny). Stanowi ona kwintesencję polskości i polskiego charakteru narodowego. Jest żywiołowa i wybuchowa przez co bywa kłótliwa, a także uparta i nieustępliwa, nawet jeśli nie jest przekonana o własnej racji (Sędzia toczy spór o zamek z pieniactwa, co wyrzuca mu ksiądz Robak). Z drugiej strony przyjazna, nie chowa długo urazy i dla dobra publicznego oraz „szlacheckiej braci” gotowa jest wznieść się ponad wewnętrzne zatargi i zjednoczyć wobec wspólnego wroga, co ukazuje bitwa z Moskalami. Zawsze chętna do „bitki i do wypitki”, celebruje uroki życia we wszystkich jego przejawach, a szczególnie gustując w ucztach, zabawach i polowaniach. Wartością naczelną jest dla niej honor, patriotyzm i szlachecki kodeks moralno-obyczajowy. c) Szlachta zaściankowa (Dobrzyńscy) To tak zwana szlachta zubożała lub schłopiała, gdyż od chłopów dzieli ją praktycznie tylko szlacheckie urodzenie i nieco staranniejszy strój oraz pamięć czasów własnej świetności. Autor obrazuje ją głównie na przykładzie zaścianku Dobrzyńskich, w którym odbywa się rada w sprawie zajazdu na Sopliców. Ujawnione wtedy zostaje jej pieniactwo, awanturnictwo, gotowość do bitwy pod każdym pretekstem, ograniczone horyzonty myślowe, uleganie opiniom tego, kto głośniej krzyczy, a nie przedstawia racjonalne argumenty, dbałość o własne interesy i pamiętliwość. Z drugiej strony jednak, brak solidarności międzywarstwowej (ulegają namowom Gerwazego, aby najechać Sopliców głównie z zazdrości i prywatnych zatargów) oraz ogłady intelektualnej, wynagradza ich potencjał militarny, waleczność i niezwykła siła, które dobrze spożytkowane mogą być bardzo niebezpieczną bronią przeciw znacznie groźniejszemu wrogowi – Rosji. Autor ceni ich szczery i żywiołowy charakter, gotowość do podejmowania błyskawicznych decyzji oraz żywiołowość, dlatego też mimo jednoznacznie negatywnej oceny pieniaczy i warchołów, która ujawnia się w zasłużonej karze, jaka ich spotyka po zajeździe, traktuje ich z pewną pobłażliwością, trochę jak duże, nierozsądne dzieci, które czasem trzeba skarcić, aby wyciągnęły ze swego postępowania naukę. Niebagatelną kwestią jest także fakt, że to właśnie z tej grupy wywodzi się stary Maćko nad Maćkami, najbardziej szanowany, ze względu na swoją mądrość i sprawiedliwość przedstawiciel gromady. Jego waleczność i patriotyzm doceniają nawet wielcy dowódcy polskiej armii w służbie Napoleona z gen. Dąbrowskim na czele. Jednak bystrość i przenikliwość jego umysłu, przejawiająca się chociażby w jego sceptycyzmie, dotyczącym powodzenia kampanii rosyjskiej, pozostają przez innych niedocenione i zbagatelizowane, gdyż są niewygodne i przykre dla pełnych nadziei patriotów. Maciek jest realistą i posiada niezwykły dar dalekowzrocznego widzenia rzeczywistości, dzięki któremu może dokonywać trafnej jej oceny. Jest uosobieniem rozsądku i wewnętrznej mądrości, płynącej nie z edukacji, ale z doświadczenia i intuicji, charakterystycznych dla ludowego postrzegania świata. Autor, obdarzając go tak niezwykłymi cechami, podkreśla swoją wiarę w prostego człowieka, jako nośnik wartości często niewytłumaczalnych, ale i niezaprzeczalnych. Maćko widzi bowiem więcej niż inni i jako jedyny ma rację co do przewidywanych losów Polski, ponieważ jednak jego prognozy są negatywne, nie mogą być traktowane zbyt poważnie, aby nie mącić ostatecznej, jednoznacznie optymistycznej wymowy utworu.powinno byc dobrze
Ograniczone horyzonty myślowe z lektury Pan Tadeusz. Musze takie cos napisac na polski, prosze o pomoc
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź