Nigdy nie zapomne tego dnia - gdyz byłyem na grzyybach i zgubiłem sie w lesie, było ciemno i zimno.Noc nastawała szybk. Bałem sie. Musiałem wziasc sie w garsc, zebrałem hrust na opał i miałem przy sobie zapałki rozpaliłem ognisko. Od razu poprawil mi sie humor.zrobilem sobie posłanie z lisci i gałezi.Gdy rano sie obudziłem postanowilem ruszyc w teren lecz pogoda zepsuła wszystko, zaczeło padac i grzmić.Biegłem szybko przez las az trawiłem na pole gdzie pracował sasiad mojej kuzynki Angeliki, miał na imie Bartosz pomógł mi, wzioł mnie do domu i zadzwonilem po kolege by mnie odebrał.Nigdy tego dnia nie zapomne.(Realna sytuacja)