Napisz recenzję książki ZAĆMIENIE .. tylko bardzo proszę o nie kopiowanie niczego z internetu, ponieważ szukałam i nie spodobało mi się. :)

Napisz recenzję książki ZAĆMIENIE .. tylko bardzo proszę o nie kopiowanie niczego z internetu, ponieważ szukałam i nie spodobało mi się. :)
Odpowiedź

Jest to książka napisana z najmniejszym szczegółem, bardzo ciekawa a zarówno wciągając. Akcja rozgrywająca się wniej jest eneergiczna, romantyczna a zarówno fantastycza chociarz niektórzy dzięki niej wprowadzają się w błąd. Są w niej zawarte takż prawdziwe treści. Dzięki temu że akcja dzieje się w 21w. czytana jest przez także młodszych czytelników ale dorośli także czytają ją z zafascynowaniem. Fragmenty fantastyczne są doskonale użyte do postaci. Książka jest Bestsselerem. Mogą być błędy ortograficzne  więc jeszcze sprawdź:)

Jako, że jest to już trzecia część, zdążyłam także zapoznać się z wcześniejszymi recenzjami i opiniami czytelników. Przeciwnicy zarzucają powieściom brak oryginalności i naiwność. Zwolennicy odpierają te zarzuty zwracając uwagę na emocje, które wzbudza historia oraz opisowy język powieści. Musimy jednak zwrócić uwagę, że argument emocji jest zbyt subiektywny i zazwyczaj przegrywa w starciu z "twardymi" zarzutami. Wampir jako romantyczny kochanek, postać tragiczna i pociągająca, został pozbawiony przymiotów wzbudzających obrzydzenie i odnalazł się w nowych realiach, będących skrzyżowaniem romansu z horrorem. Powieści Laurell Hamilton, Charlaine Harris czy właśnie Stephenie Meyer, to romantyczne horrory mające więcej wspólnego z urban fantasy niż klasyczną opowieścią grozy. Z tego powodu, prawie na pewno, na cyklu Zaćmienie zawiodą się osoby, które widząc hasło "wampir" sięgnęły po książkę licząc na krwawy horror i emocjonującą fabułę. Akcja całego cyklu skupia się na wątku romantycznym, chociaż w zasadzie od samego początku uczucie Belli do Edwarda było odwzajemnione, jednak, jak się można domyślać, zaistniało wiele okoliczności, które nie pozwalały na happy end. Kwestia wampiryzmu była przeszkodą dość poważną, choć odbierałam ją, jako coś w rodzaju uprzedzeń rasowych, a nie trudnej do przełamania bariery: nieumarły – śmiertelniczka. Sama autorka naprowadziła czytelników na ten trop wplątując w akcję drugiego tomu historię Romea i Julii. W Zaćmieniu tradycja nawiązań do romansów wszechczasów została zachowana, gdyż Bella czytając Wichrowe wzgórza, zaczyna odnajdywać w nich analogie do własnej sytuacji. Duży plus należy się autorce za to, że dodała kilka wątków pobocznych, których bardzo brakowało mi w tomie drugim. Pod tym względemZaćmienie znacznie przewyższa część poprzednią. Legendy indiańskie i oddanie głosu postaciom trzymanym dotychczas w cieniu znacznie ożywiły powieść i pozwoliły jej "odetchnąć", a jej główni bohaterowie przestali żyć w "papierowym" świecie. Zaćmienie, tak jak i poprzednie części, posiada obszerną warstwę obyczajową. Narracja wciąż jest pierwszoosobowa, co pozwala na wyeksponowanie emocji targających główną bohaterką oraz podkreśla wizerunek Edwarda, jako anty-potwora. Nie poznajemy żadnych zaskakujących aspektów życia dzieci nocy, ale, jak już wspomniałam wcześniej, czytelnik otrzymuje dodatkowe informacje o świecie i konflikcie między wilkołakami a wampirami. Konflikt ów coraz silniej odbija się na życiu głównych bohaterów, co przywodzi na myśl rozterki Cathy Earnshaw, gdy miała wybierać między Heathcliffem a Edgarem Lintonem. Mimo, iż Zaćmienie miało zakończyć cykl oraz rozwiać wszelkie wątpliwości, co do losów bohaterów, zapewne z uwagi na dużą popularność, zapowiadany jest kolejny tytuł, czyli Breaking Dawn. Wydanie książki bardzo mi się podoba. Od pierwszego tomu utrzymane jest ono w jednolitej szacie graficznej, okładki są lakierowane, a "klimatyczny" element: jabłko w dłoniach, czerwono-biały tulipan i nadszarpnięta wstążka, ładnie się wyróżnia na czarnym tle. Książki ustawione razem na półce wyglądają naprawdę estetycznie. Odpowiednio duża czcionka i porządne klejenie ułatwiają ich bezstresowe czytanie. Dodatkowo raziła mnie w niej pewna rzecz (nie wiem, na ile to wina tłumaczenia, na ile zaś odmienności języka angielskiego), mianowicie w scenach miłosnych pojawiały się wyrażenia typu: "przycisnął ręce do klatki piersiowej". Dla mnie osobiście "klatka piersiowa" pasuje bardziej do opisów biologicznych niż romantyczna "pierś". Dodatkowo same sceny miłosne nie były miłosne, tak "do końca", pewnie ze względu na target powieści. Pod tym względem lektura była purytańska jak Ania z Zielonego Wzgórza, co stoi w sprzeczności z popularnymi filmami o amerykańskiej młodzieży. Książkę polecam wielbicielom tego typu literatury, osobom, którym podobały się poprzednie części cykluZaćmienia zapewne polecać jej nie trzeba. Natomiast czytelnicy poszukujący krwawego horroru lub wielowątkowych historii z przesłaniem mogą poczuć się zawiedzieni. Zaćmienie jest dobrą powieścią, opartą na tradycjach romansu z wątkami powieści grozy oraz miłą lekturą na letnie popołudnie dla osób lubiących zanurzenie się w świecie i szczegółowe roztrząsanie wszelkich aspektów dotyczących sytuacji bohaterów.

Dodaj swoją odpowiedź