Buntownicza Kasia za nic ma zalecających się chłystków, gardzi "wylaszczoną" siostrą, w obronie własnej indywidualności gotowa jest stoczyć każdy bój. Okazuje się jednak, że ostatecznie w kwestii zamążpójścia niewiele ma do powiedzenia: obiecana rozerotyzowanemu macho Peruchiowi przywdziewa ślubny mieszczański strój. Mało tego, pozwala się zniewolić mężowi. Pewnie po to, by godząc się z największymi nawet absurdami uzyskać święty spokój. I z tej pozycji konstruować wspólnotę kompromisów. Ale czy na pewno? Tego już nie wiemy, bo dla wartkości przedstawienia postanowiono nie tylko zredukować wiele scen ukazujących proces poskramiania, ale także finałowy monolog Kasi, będący swoistą receptą na szczęście w małżeństwie.
Charakterystyka Katarzyny z poskromienie złośnicy
Charakterystyka Katarzyny z poskromienie złośnicy...