W domu Marzeny Krzyrwałas, krzyki, harmider i hałas, Marzenka jeszcze się dobrze trzyma, chociaż już prawie nie wytrzyma. Cały budynek się mocno trzęsie, jakby stał na małym włosku, lub na rzęsie. Od dawna tak już jest, odgłosy tłuczonego szkła i rzucanych rzeczy, aż raz sąsiadka ze złości wrzeszczy. Raz mało mąż przez żonę nie złamał nogi, więc żona słuchała jego przestrogi, i znów kłócić się zaczęli cały tydzień, od niedzieli, do niedzieli. W końcu się wreszcie pogodzili, bo nie lubili, gdy skłóceni byli, no a potem szczęśliwie sobie żyli. Myślę, że pomogłam. Liczę na naj ;)
Ju_ tam mama k_yczy do taty: -gdzieś ty się podziewał m_j ko_any tata na to: -_ono moja,p_ecie_ wysłałaś mnie do doktora. Wnet rozp_tała się wojna domowa. Adaś p_yszedł do salonu,Ania oderwała się od telefonu. Sły_ać w_aski,k_yki. Mo_e nikt nie usłyszy? Kł_ca się za_arcie. Nagle ktoś puka do d_wi. Dzieci otwo_yły,a tam na nich spogląda sąsiad zły. Prub_je uspokoić rodzinę. Ale to na nic,wpadł mu wnet pewien plan. Mo_e prez_t im dać? Poszedł do domu po czekolad_. Wraca,a tam spok_j,cisza.Uradowany wr_cił do domu by zaznac pełnego spokoju.