DUZO PKT Siema musze napisac Jak obchodzi sie Świeta Bozego Narodzenia w najwiekszych religiach swiata.2. Skad wywodzi sie to swieto? Prosze nie pisac jakichs glupich odp w stylu ,,bawic sie czy dac w gaz,, bo juz 2 raz tak mialem  

DUZO PKT Siema musze napisac Jak obchodzi sie Świeta Bozego Narodzenia w najwiekszych religiach swiata.2. Skad wywodzi sie to swieto? Prosze nie pisac jakichs glupich odp w stylu ,,bawic sie czy dac w gaz,, bo juz 2 raz tak mialem  
Odpowiedź

1.Austria W zależności od regionu, w Austrii kultywowane są różne tradycje. W Wiedniu na wigilijnym stole króluje karp, a w Karyntii - pieczona kaczka. Najpopularniejsze jest zwyczajne ciasto: z mleka, mąki, soli, masła i miodu. Ma ono przynieść zdrowie w następnym roku. Do świątecznych przysmaków należą pierniki, wino z korzeniami, gorące kasztany i pieczone migdały. W zachodniej Austrii potrawy wigilijne podaje się na zimno. W Tyrolu, w każdy czwartek Adwentu, grupa wiernych chodzi od domu do domu, śpiewając stare pieśni i składając życzenia na nadchodzący rok. W Wigilię, w małych tyrolskich miasteczkach mieszkańcy zbierają się na rynku i śpiewają kolędy. To właśnie w Austrii, w Oberndorf, małej wiosce koło Salzburga, w grudniu 1818 roku powstała jedna z najpiękniejszych kolęd świata - "Cicha noc, święta noc" (Stille Nacht, Heilige Nacht). Słowa napisał ksiądz Joseph Mohr, a muzykę - organista Franz Xavier Gruber. Belgia Na bożonarodzeniowym stole w Belgii mogą się znaleźć zarówno ostrygi, homary, jak i indyk oraz baba z kremem mokka. Po pasterce jada się bouguettes, rodzaj kutii z pęczakiem. Mak jest tu karmą dla ptaków. Głównym daniem jest dziczyzna w sosie śliwkowym i sorbet. Belgowie nie jedzą ryb słodkowodnych, z wyjątkiem pstrągów. Dania Duńska choinka jest bardzo charakterystyczna: zdobią ją liczne małe chorągiewki, Dannebrog. Najważniejszym punktem wigilijnego spotkania jest obdarowywanie prezentami. Przynosi je Julemanden (Mikołaj). Te święta mają w Danii całkowicie świecki charakter. Na wigilijnym stole koniecznie musi się znaleźć pieczona kaczka - danie główne oraz ris r l`amande, czyli ryż z owocami i przyprawami. Do jednej z miseczek z tą potrawą wkłada się migdał, a ten, kto go znajdzie dostaje jeszcze jeden prezent. Finlandia Czas świątecznych przygotowań rozpoczyna się w tym kraju dużo wcześniej niż w pozostałych państwach UE, wraz z tzw. małymi świętami (Pikkujoulu). W każdą niedzielę Adwentu zapala się kolejne świeczki. Kiedy już wszystkie zapłoną, dzieci otrzymują pierwsze prezenty. Tradycyjnym fińskim napojem świątecznym jest grog - napój z czerwonego wina z ziołami, rodzynkami i migdałami. Święta w Finlandii rozpoczynają się 24 grudnia. Około szóstej rano rozpoczyna się msza ku czci narodzin Chrystusa. W kościołach przy każdej ławce płoną świeczki. Francja Święta we Francji obchodzone są w gronie rodziny i przyjaciół tylko 25 grudnia. W Wigilię dzieci zostawiają swe buty przy kominku, wierząc, że Mikołaj (Pere Nol) wypełni je prezentami. Po uroczystej kolacji zostawia się na dworze płonące świeczki na wypadek gdyby przechodziła Matka Boska. We Francji choinka zdobi mieszkanie tylko dzień. Spośród świątecznych dań w Alzacji popularna jest pieczona gęś, w Burgundii - indyk, a w Paryżu - ostrygi. Tradycją jest również wypiekanie trzynastu chlebów symbolizujących dwunastu apostołów i Jezusa. Grecja W Grecji najważniejszym świątecznym dniem jest 25 grudnia. Nie obchodzi się tu Wigilii, a jeśli już, to o bardzo późnej porze. Nie ma również Świętego Mikołaja, choć w tym dniu ludzie szczodrze obdarzają się prezentami. Obchody świąt Bożego Narodzenia trwają w Grecji aż 12 dni. Przed mszą Bożego Narodzenia chłopcy śpiewają kolędy, za co w wioskach dostają słodkości: migdały i orzechy, a w miastach pieniądze. Nabożeństwo zaczyna się o czwartej rano i trwa do wschodu słońca. Ważna potrawą dla Greków jest christopsomo, czyli chleb Chrystusa: duży, okrągły chleb z orzechami, z odciskiem drewnianej pieczęci z symbolem religijnym. Tradycyjne świąteczne potrawy to również pieczone jagnię, pieczony prosiak lub indyk nadziewany kasztanami i ryżem. Ksiądz chodzi od domu do domu i kropi święconą wodą głównie te miejsca, gdzie mogą się znajdować kallikantzari (złe duszki). Grecką tradycją jest stawianie zamiast choinki przystrojonego świątecznie modelu żaglowca. Jest to najważniejszy symbol bożonarodzeniowy w tym kraju. Jeśli natomiast ktoś decyduje się na choinkę, to jest ona bardzo kolorowo udekorowana i przybrana świeczkami. Hiszpania W Boże Narodzenie Hiszpanie odwiedzają kościoły. W małych miejscowościach zwyczajem jest gromadzenie się wiernych przy "urnie losu". Każdy wrzuca do niej karteczkę ze swoim imieniem, następnie losuje się dwie z nich. Wylosowana para będzie parą najlepszych przyjaciół w nadchodzącym Nowym Roku. Ważniejsza od choinki jest w Hiszpanii szopka. Mimo iż w Wigilię przygotowuje się uroczystą kolację, to jednak najważniejsze znaczenie ma święto Trzech Króli. To wtedy właśnie, dwanaście nocy po Bożym Narodzeniu, dzieci otrzymują prezenty, od Trzech Króli. W zamian za podarki dzieci przygotowują im słodycze i kostki cukru dla wielbłądów. Tradycyjnym ciastem jest keks, w którym zapieka się drobne niespodzianki, np. monety. Kto na nie trafi, musi w następnym roku upiec takie ciasto. Holandia W Holandii nie ma ani wieczerzy wigilijnej, ani postu, ani prezentów pod choinką. Święty Mikołaj, Sinter Klaus, nie przyjeżdża tu do dzieci saniami lecz przypływa łodzią, a one wyczekują go w porcie Schevingen. Gdy dopłynie do brzegu (5 grudnia), rozpoczyna się świętowanie i obdarowywanie prezentami. Święta obchodzone są 25 i 26 grudnia. Holendrzy pielęgnują tradycję pasterki, uroczystej mszy wigilijnej. Nie ma tu jednak specjalnych potraw świątecznych czy wypieków. Można jednak zauważyć przed domami choinki bogato ozdobione sznurami lampek i świątecznie udekorowane okna. W przedświąteczne dni Holendrzy piszą i wysyłają kartki z życzeniami. Każda rodzina z okazji świąt Bożego Narodzenia wysyła około 30 - 50 kartek, a te, które dostaje, wywiesza w oknach bądź ustawia na komodach. Irlandia Święta w Irlandii zaczynają się już na początku grudnia wysyłaniem kartek, zdobieniem sklepowych witryn, dekorowaniem domów girlandami i światełkami. Nad drzwiami wiesza się wieńce i jemiołę. Przed świętami ofiarowuje się podarunki ludziom, z których usług korzystało się w mijającym roku: mleczarzom, listonoszom, itd. Tradycją jest przygotowywanie świątecznych wypieków, puddingu oraz mięsa zapiekanego w cieście - mince pie. Do świątecznego stołu zasiada się już o trzeciej po południu. Na pewno znajdą się na nim: wędzony łosoś z chlebem sodowym, sałatka z krewetek i inne dania z ryb. Post kończy się przed północą. Najpopularniejszą świąteczną potrawą jest gotowana wołowina. Główne potrawy świąteczne to: indyk, szynka, sos borówkowy, chleb, parówki, ziemniaki i warzywa. Podaje się też krakersy. Po zapadnięciu zmroku zapala się wigilijne świece; duże umieszcza się w lichtarzach przygotowanych z rzepy bądź w cebrzykach wypełnionych otrębami lub mąką, przyozdabia się je jemiołą. Pozostawia się je płonące przez całą noc, gasząc je dopiero tuż przed pierwszą mszą. Jedną dużą świecę - Mor na Nollag (wielka bożonarodzeniowa) -czasem wystawia przed dom. W wielu domach ku czci Świętej Rodziny zapala się trzy świece w trójramiennym świeczniku. Płonąca świeca powinna stać w każdym oknie. Drzwi w święta pozostawia się otwarte - dla niespodziewanych gości, a przy stole - wolne nakrycie dla trzech osób i miskę wody, którą mogą pobłogosławić podróżni. Przed samą wieczerzą wigilijną zamiata się jeszcze raz podłogę. W Wigilię dzieci zostawiają skarpetki lub poszewki poduszek, w nadziei, że rano znajdą w nich prezenty. Zarówno katolicy, jak i protestanci uczestniczą w tym dniu w wieczornej mszy. Tradycyjnie odwiedza się groby zmarłych, zostawiając na nich gałązki wiecznie zielonych roślin. O północy - na wiwat - oddaje się jeden wystrzał ze strzelby. W czasie świąt bardzo często dzieci wystawiają pantomimy. Zaczynają się w dniu św. Szczepana, w drugi dzień świat. Wszystkie postacie żeńskie grane są przez chłopców, a męskie - przez dziewczynki. Święta kończą się 6 stycznia, w święto Trzech Króli. Luksemburg W Luksemburgu okres świąteczny rozpoczyna się w pierwszą niedzielę grudnia wielką paradą, która kończy się pod miejskim Ratuszem. Biorą w niej udział Klees`chen (Święty Mikołaj) i Houseker (Czarny Piotruś), którzy wszystkim napotkanym dzieciom rozdają słodycze. Także oni w nocy z 5 na 6 grudnia rozdają dzieciom prezenty, wkładając je do bucików wystawianych przed drzwi sypialni. W Wigilię Bożego Narodzenia, wczesnym wieczorem, rodziny zbierają się wokół choinki na wspólnych rozmowach. Podobnie jak w Niemczech, tak i tutaj przysmakiem bożonarodzeniowego stołu jest bakaliowe ciasto stollen. Do tradycji należy również podanie buche de Nol (świąteczne lody). O północy wiele rodzin uczestniczy w pasterce. Prezenty pod choinkę przynosi Dzieciątko Jezus, a rozpakowuje się je dopiero w Boxing Day (pierwszy dzień świąt). W pierwszy dzień świąt podaje się "Czarny puding", pieczeń z zająca lub dziczyznę, czasem nawet indyka, jak w Wielkiej Brytanii. Po obfitym posiłku jest czas na wspólny, rodzinny spacer. Niemcy Zwyczaj wprowadzenia do domów bożonarodzeniowego drzewka upowszechnił się w mieszczańskich rodzinach niemieckich w XVIII w., skąd, w wieku XIX przeszedł na pozostałe kraje europejskie. Na trzy tygodnie przed świętami zawiesza się specjalny kalendarz, w którym dzieci znajdują czekoladki. Najbardziej uroczystym momentem jest świąteczny obiad, po którym rozpakowuje się złożone pod choinką prezenty. Charakterystycznym przysmakiem, który pojawia się na niemieckich stołach podczas świąt Bożego Narodzenia jest bakaliowe ciasto stollen. Kształtem przypomina nowo narodzone dzieciątko zawinięte w becik. Portugalia Na kolację wigilijną jada się tu wieprzowinę i frutti di mare, czyli owoce morza z nieodzownym dorszem. Później jest pasterka. Prezenty przynosi Pai Natal, Święty Mikołaj, ale najwięcej upominków świątecznych jest w święto Trzech Króli. Szwecja Ośnieżona o tej porze roku Szwecja ma prawdziwie świąteczną aurę. Do bożonarodzeniowych zwyczajów w tym kraju należy dekorowanie domostw świątecznymi ornamentami: figurkami św. Mikołaja, aniołkami, gwiazdkami. Okres świąteczny trwa tu od pierwszej niedzieli Adwentu aż do 13 stycznia. Na świątecznym stole nie może zabraknąć pierników domowego wypieku. Tradycyjną skandynawską potrawą wigilijną jest przede wszystkim ryż z migdałami, a najpopularniejszym symbolem świąt - prosiak. Święta rozpoczynają się 24 grudnia uroczystą kolacją wigilijną i rozdaniem prezentów, które przyniosły krasnoludki. Wigilia nie jest postna, a jej obfitość to nawiązanie do czasów pogańskich i składania darów pogańskim bożkom, podobnie jak zapalanie świec. Z drugiej zaś strony: choinka, prezenty i Pasterka, poranna msza pierwszego dnia świąt, nawiązują do tradycji chrześcijańskiej. Świąteczne drzewko dekoruje się najczęściej kilka dni przed Wigilią, prawdziwymi świeczkami oraz zabawkami ze słomy i siana. Wielka Brytania Brytyjczycy świąteczne przygotowania rozpoczynają już w połowie listopada kupując prezenty swym najbliższym. W Londynie, na Trafalgar Square, ludzie gromadzą się wokół wielkiej choinki, która od czasów II wojny światowej jest tradycyjnym darem Norwegów. W czasie świąt, występują tam chóry z różnych stron świata, śpiewają kolędy. Nie obchodzi się tu Wigilii, a świąteczny posiłek spożywa się 25 grudnia, około piątej po południu. Wtedy rodzina i przyjaciele siadają do stołu, na którym króluje indyk nadziewany kasztanami. Na deser podaje się Christmas Pudding i placek z bakaliami. Wcześniej, o godz. 15.00 świąteczne orędzie wygłasza królowej. W Boxing day, 26 grudnia, rozpakowuje się prezenty przyniesione przez Santa Claus (Święty Mikołaj). Włochy We Włoszech tradycja bożonarodzeniowa nierozerwalnie jest związana z religią chrześcijańską. Przed Wigilią obowiązuje ścisły post, a święta rozpoczynają się 24 grudnia uroczystą wieczerzą. Tradycyjne potrawy to: ryby, sałatki, słodycze i owoce. Tego dnia nie jada się mięsa. Bożonarodzeniowe słodycze to głównie ciasteczka nadziewane figami i orzechami. Oczywiście najwięcej radości mają dzieci; oprócz Świętego Mikołaja, czyli Babbo Natale, niektóre czekają na czarownicę, Befanę, która roznosi prezenty. Według legendy Trzej Królowie zatrzymali się w chacie Befany, by spytać o drogę do Betlejem. Zachęcali ją, aby przyłączyła się do nich. Odmówiła, bo była bardzo zajęta. Pasterza, który zachęcał ją do złożenia hołdu Dzieciątku też nie posłuchała. W nocy zobaczyła na niebie olśniewające światło. Wówczas pożałowała, że nie ruszyła w drogę z Trzema Królami. Zebrała więc zabawki swego dziecka i pobiegła szukać Trzech Króli i pasterza. Niestety, nie znalazła. Od tego czasu co roku szuka Dzieciątka i Trzech Króli bez skutku... Zostawia więc te zabawki grzecznym dzieciom, niegrzecznym zaś daje węgielki. Norwegia Przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia rozpoczynają się już podczas Adwentu, kiedy to Norwegowie zaczynają generalne porządki oraz pieczenie swoich ulubionych ciasteczek. A musi ich być przynajmniej 7 rodzajów! Dzieci w tym czasie odliczają w swoich Kalendarzach Adwentowych dni pozostałe do świąt. Zazwyczaj mają 2 kalendarze – kupiony w sklepie, w którym kryją się czekoladki, oraz zrobiony własnoręcznie w domu. W tym kalendarzu dzieci znajdują drobne prezenty. Po dokonaniu ostatnich zakupów, około godziny 16-tej Norwegowie wybierają się do kościoła na uroczystą mszę. Po powrocie rodziny zasiadają do świątecznego posiłku, którego głównym daniem jest pinnekjtt – solone jagnięce żeberka. Później cała rodzina tańczy przy choince i śpiewa tradycyjne norweskie kolędy. W dniu następnym, zaraz po pobudce, dzieci rozpakowują prezenty, które w nocy zostawił dla nich norweski Święty Mikołaj czyli Julenisse, który jest dużo mniej skomercjalizowanym krewnym amerykańskiego Mikołaja. Norweska nazwa Julenisse pochodzi od imienia Nikolaus (Nils) i Yule - słowa oznaczającego święta. Norweski Mikołaj bardziej przypomina elfa lub gnoma i lubi płatać figle. W Wigilię należy go poczęstować dużą porcją owsianki, wtedy będzie grzeczny. Bożonarodzeniową tradycją w norweskim domu jest rodzinne robienie specjalnych choinkowych ozdób – łańcuchów i koszyczków. Przygotowuje się je z ozdobnego, kolorowego papieru i wiesza na choince. Do koszyczków wkłada się słodycze, orzechy lub owoce. Sosnowe lub świerkowe drzewko jest bardzo ważnym elementem norweskich świąt, choć zadomowiło się tam dopiero w 1900 roku. Najbardziej znane drzewka, wysyłane każdego roku prosto z norweskiego lasu, stoją na Union Station w Waszyngtonie oraz na Trafalgar Square w Londynie. Jest to kontynuacja tradycji zapoczątkowanej w 1947 roku, kiedy władze brytyjskie w podziękowaniu za okazaną Norwegii pomoc i wsparcie w czasie okupacji, dostały z Oslo wspaniałe bożonarodzeniowe drzewko. Australia Święta Bożego Narodzenia wypadają w Australii w środku lata i są obchodzone niezwykle oryginalnie – na plaży! 25 grudnia australijskie rodziny zbierają się nad brzegiem oceanu przy wspólnym grillu. Wszyscy wymieniają się prezentami, śmieją się i żartują, zażywają także kąpieli, grają w plażowe gry oraz w krykieta. Dodatkową, związaną ze świętami, atrakcją dla małych Australijczyków, jest fakt, iż zaczynają się wtedy letnie wakacje! Podstawę świątecznej dekoracji stanowi roślina zwana australijskim krzaczkiem, którą przyozdabia się tradycyjnymi girlandami, pełniąca funkcję podobną do naszej choinki. Jednakże australijski Święty Mikołaj wygląda zupełnie inaczej, niż ten, jakiego znają dzieci na innych kontynentach. Jest bowiem ubrany w strój... płetwonurka i zdarza się, że przybywa na desce widnsurfingowej. W Australii, poza pogodą oraz wizerunkiem Św. Mikołaja, inaczej wygląda także świąteczna kolacja – jest zazwyczaj dostosowana do pogody! Tradycyjna świąteczna kolacja może być nieco za ciężka przy letnim upale. Wiele osób wybiera zatem coś z owoców morza lub szynkę na zimno, indyka oraz sałatki. Na zakończenie podawany jest znakomity deser, zwany Pavlova, który smakuje najlepiej z truskawkami, granatem i bitą śmietaną. Szczególną świąteczną tradycją w Australii jest „Kolędowanie przy świecach”, zapoczątkowane w 1937 roku. W przedświąteczny wieczór tysiące ludzi wychodzi z domów i rozkłada na ziemi koce, by zasiąść i śpiewać wspólnie z innymi kolędy. USA Święta Bożego Narodzenia w Stanach Zjednoczonych są tak różnorodne pod względem kultury i tradycji, jak same Stany – skupisko wszystkich nacji świata. Święta są tutaj prawdziwą kulturową tęczą. Amerykanie zebrali do jednego świątecznego worka różnorodne piosenki, historie, zabawy z niemal całego świata. Jest tu zarówno świąteczna choinka, udekorowana lampkami i bombkami, z aniołkiem lub gwiazdą na czubku, wystawny świąteczny obiad, jak i prezenty oraz Kalendarz Adwentowy. Choinka i kalendarz przybyły do Stanów z Niemiec, karty świąteczne – z Anglii, z Irlandii – zwyczaj dekorowania okien świątecznymi lampionami. Można się jednak doszukać także typowo amerykańskich akcentów! Są nimi świąteczne postacie: Rudolph – czerwononosy, najbardziej znany renifer z zaprzęgu Świętego Mikołaja oraz Frosty – „zmarznięty” bałwanek. Ogromną rolę w okresie świąt odgrywają świąteczne piosenki, rozbrzmiewające z każdego głośnika w domach, samochodach, jak również w świątecznych kartkach oraz... w telefonach. Jako że Stany to ogromny kraj, Amerykanie świętują zarówno na plaży, jak i w otoczeniu śniegu. Lepione są śnieżne bałwanki, choć zdarzają się także burze śnieżne, co powoduje, że poświąteczne zajęcia w szkołach są odwołane! Mimo, iż niektórzy nie mogą się już doczekać ulubionej lekcji matematyki... Niestety, święta w Stanach stały się bardzo skomercjalizowane, co powoduje, że są przyczyną stresów, związanych z ogromnymi wydatkami, które zaczynają się na długo przed świętami. Meksyk Meksykanie zaczynają świętować dosyć wcześnie – już na 2 tygodnie przed świętami prawie wszyscy starają się mieć wolne od pracy. Czas ten spędzają w radosnej atmosferze z rodziną i przyjaciółmi. Podstawowym symbolem świąt jest pasada – szopka bożonarodzeniowa. Osoby przebrane za Maryję, Józefa i Dzieciątko, wraz z towarzyszącymi im małymi dziećmi, wędrują od drzwi do drzwi, pytając o nocleg dla zmęczonych wędrowców. W Meksyku Święta Bożego Narodzenia przebiegają w bardzo różnorodny sposób. W zależności od regionu, pasada obchodzona jest jako wzruszające, duchowe doświadczenie lub jako wielka parada. Na 12 dni przed Bożym Narodzeniem ulicami miast przechodzą procesje, prowadzące do Kościołów, gdzie ma miejsce uroczysta msza. Po niej dzieci bawią się na piñata - świątecznym przyjęciu. Właściwe meksykańskie Święta Bożego Narodzenia rozpoczynają się 23 grudnia. Ma wtedy miejsce coroczna Noche de los Rbanos. Wzdłuż i wszerz placów i ulic rozstawione są stragany, na których główną atrakcję stanowią okazy ręcznie rzeźbionych ogromnych rzodkwi. Zazwyczaj te oryginalne rzeźby przedstawiają sceny religijne, choć zdarzają się także sceny walk byków lub inne, które wydają się ciekawe dla autora. Poza straganami są tu jeszcze kolorowo udekorowane rampy, muzyka, tańce. Zwieńczeniem zabawy jest wspaniały pokaz sztucznych ogni. 25 grudnia jest dniem najbardziej wyczekanym przez dzieci – wtedy właśnie dostają prezenty! Uroczystość rozpoczyna się po południu lub wieczorem, kiedy rodzina dzieli się rosca – słodkim chlebem w kształcie krążka. W środku zapieczona jest ceramiczna muñeca – laleczka. Symbolizuje ona Nowonarodzonego Jezusa. Ten, komu trafi się znaleźć laleczkę, ma przyjemność (lub obowiązek) urządzić dla wszystkich obecnych przyjęcie w dniu 2 lutego (Da de Candelara). W tym przypadku „wygrana” wiąże się z wydatkami... W niektórych regionach mali Meksykanie otrzymują prezenty także szóstego stycznia – w święto Trzech Króli. Właśnie w tym dniu niegdyś wręczano dzieciom prezenty w całym Meksyku. Obecnie radość z otrzymania „podwójnych” prezentów spotyka jedynie wyjątkowych małych szczęściarzy... Kanada Kanada, podobnie, jak Stany Zjednoczone, to kraj wielonarodowościowy, w którym tradycje i kultury przenikają się wzajemnie. Ma to też wpływ na obrzędy związane ze Świętami Bożego Narodzenia. Dodatkowo Kanada podzielona jest na część francuską i angielską, co powoduje, że kultywowane są w nich inne tradycje i zwyczaje. W części francuskiej największą wagę przykłada się podczas świąt do wigilijnego wieczoru. Około północy, przed wyjściem do kościoła na świąteczną mszę, pod choinką umieszczany jest żłóbek - symbol narodzenia się Chrystusa. Po powrocie z kościoła rodzina zasiada do uroczystego posiłku, którego główną atrakcję kulinarną stanowi Tourtiere - mięsny placek. Na deser pojawia się Yule log – czekoladowe ciasto, mające kształt drewnianego kloca, symbolizującego brzozowe drewno, palone podczas wieczerzy w kominku, w czasach, nim do Kanady wkroczyli Francuzi. Tego wieczoru dzieci rozpakowują prezenty, schowane w wielkich skarpetach przez Świętego Mikołaja! Jednak największe upominki muszą poczekać na otwarcie do Nowego Roku... Kanadyjczycy zamieszkujący część angielską celebrują Boże Narodzenie w dniu następnym. Już od samego rana wszyscy są w radosnym nastroju – za sprawą prezentów, którymi się wymieniają. Następnie rodzina wybiera się na mszę, by po powrocie zasiąść do świątecznego obiadu. Zazwyczaj na stole pojawia się pieczony indyk lub wołowina, a także pudding. Do świątecznej tradycji należy wieszanie w domu gałązek jemioły, przyozdobionych dzwoneczkami. Jemioła symbolizuje pomyślność i szczęście, którymi zostaną obdarowani przez los zwłaszcza ci, którzy się pod nią całują! Inną, prawie od stu lat obecną w Kanadzie, tradycją jest tzw. bostońska świąteczna choinka. Wszystko zaczęło się 6-go grudnia 1917 roku w mieście Halifax. W zatoce zderzyły się dwa statki i doszło do ogromnej eksplozji. W wyniku fali uderzeniowej po wypadku zniszczonych zostało 325 akrów ziemi na północnych krańcach miasta. Zginęło ponad 1900 osób, a 9000 innych zostało rannych. W odpowiedzi na tę tragedię, z Bostonu przysłano pomoc – lekarzy, pielęgniarki, jedzenie, sprzęt. W dowód wdzięczności co roku Kanadyjczycy wysyłają do Bostonu specjalne świąteczne drzewko. W niektórych kręgach sugeruje się czasami, że “Boże Narodzenie” (Używamy zwyczajowej nazwy “Boże Narodzenie” mając świadomość błędu, jaki w niej tkwi. Jednak nie istnieje w języku polskim stosowniejsza nazwa dla przetłumaczenia angielskiego “Christmas” – przyp.tłum.) jest świętem pogańskim i nie powinno być obchodzone ani uwieczniane przez chrześcijan. Mogłoby się wydawać, iż pewność tego, że Jezus nie narodził się 25 grudnia, usprawiedliwia takie stanowisko – aczkolwiek nie ma wielkiej nadziei na przesunięcie zwykłych uroczystości i obchodów kościelnych na inną datę. Być może zbadanie tradycji święta w minionych wiekach ułatwi jaśniejsze spojrzenie na ten przedmiot. Doroczne uroczystości związane obecnie z wiarą chrześcijańską, a dawniej z pogańskim kultem – zwykle było to narodzenie boga w czasie zimowego przesilenia dnia z nocą, gdy kończący się rok ustępował miejsca nowemu wraz z obietnicą nadejścia wiosny na północnej półkuli – obserwować można w przeszłości, od Europy począwszy, w czasach rzymskich, w Grecji, Egipcie, Syrii, Persji, nawet w starożytnym Babilonie – a i na tym jeszcze nie koniec. Temat jest zawsze taki sam: narodzenie boga, który ma dać nowe życie umierającemu światu. Nic dziwnego, że pierwotni chrześcijanie przyjęli liczącą sobie tysiąclecia tradycję i zaadoptowali ją dla swojego wyznania. Dziewiętnastowieczni moderniści przyglądając się jej uznali, że nie ma w niej nic więcej ponad solarny mit zaznaczający koniec umierającego roku i narodziny nowego – byli jednak nieświadomi starożytnego pochodzenia tego zwyczaju i jego prawdziwej genezy ginącej w mglistej przeszłości. Przez wieki w różnych formach tradycji tego święta pojawiały się podobne elementy. Występowało ceremonialne spalenie dojrzałego drzewa – “bożonarodzeniowe polano” (ang. “Yule-log” – polano spalane w kominku w wigilię “Bożego Narodzenia” – przyp.tłum.) w dniu 24 grudnia, poprzedzającym przesilenie – ilustrujące śmierć sił witalnych świata, następnie w dniu 25 grudnia zasadzano młode drzewko – tradycyjną “choinkę”, która wyobrażała nowe życie dla zbawienia świata. W najstarszych formach tego rytuału wspomnianą ceremonię przesuwano na wiosnę, kiedy to następuje pełna manifestacja nowego życia, co znowu wiąże się z chrześcijańską Wielkanocą. Obchodzenie tego święta w początkowych wiekach naszej ery wiąże się z religią znaną obecnie jako mitraizm, który był szeroko rozpowszechniony w Cesarstwie Rzymskim. Mitra był perskim bóstwem światła, mądrości i moralnej czystości. Jego kult występuje już wiele stuleci przed Chrystusem. Początkowo był on jednym z trzech głównych bóstw perskich, potem jednak jego przymioty zostały wchłonięte przez nadrzędne bóstwo Ahura-Mazda. Utrzymywano, że jego narodzenie miało miejsce w dniu zimowego przesilenia – 25 grudnia, kiedy to jego przyjście zwiastowało światłość dla świata, a w pewnym stopniu niejasna, złożona z samego siebie ofiara zastępcza, zapewniała zbawienie ludzkości. Stąd religia ta była atrakcyjna dla rozwijającego się później systemu chrześcijańskiego, który zaadoptował datę 25 grudnia jako datę narodzin Jezusa. Rzym zapoznał się z mitraizmem w czasach Pompei, trzydzieści lat przed narodzeniem Chrystusa. Religia rozwijała się począwszy od końca pierwszego aż do końca czwartego wieku, później zaś została stłumiona przez rosnące w siłę kapłaństwo chrześcijańskie. We wcześniejszych latach dwie rzymskie ceremonie miały związek ze świętami mitraizmu. Były to: Brumalia, na cześć zimowego przesilenia i Saturnalia, czas przyjemności i rozpasanej rozwiązłości, kiedy to niewolnicy mogli otrzymać od swoich panów wolność, a wszelkiego rodzaju wybryki były tolerowane dla uczczenia rzymskiego boga Saturna. Pomiędzy rokiem 130 a 160 po Chrystusie cnotliwy cesarz Antoniusz Pius uczynił pierwszy krok dla zasymilowania chrześcijan. Zarządził on, aby Boża służba była odprawiana w noc przed Narodzeniem, w wigilię Bożego Narodzenia, co zdaje się wskazywać, że już przed tą wczesną datą dzień 25 grudnia wiązano z narodzeniem Chrystusa. Późniejsi cesarze: Luciusz Komodus ok.180 r., Aurelian w 270 r. oraz Dioklecjan w 290 roku unieważnili to, a ostatni ze wspomianych cesarzy posunął się jeszcze dalej wydając zarządzenie, aby kościoły obchodzące Boże Narodzenie były spalone wraz ze znajdującymi się w nich wiernymi. Aurelian usiłował ożywić chylące się ku upadkowi święto mitraistyczne przez identyfikowanie Mitry z bogiem Słońca, łącząc w ten sposób religię z oczekiwaniem nadejścia wiosny. Jednakże wraz ze wstąpieniem na tron Konstantyna Wielkiego w czwartym wieku oraz ustanowieniem przez niego chrześcijaństwa oficjalną religią Rzymskiego Imperium, stare pogańskie podłoże Bożego Narodzenia zostało zapomniane. Stało się ono od tej chwili świętem czysto chrześcijańskim. Rzymskie pogaństwo już nie istniało. Z biegiem lat do tej tradycji dodawano kolejne zwyczaje. Niektóre z nich miały pochodzenie pogańskie, inne zaś nie. “Choinka” została wprowadzona w Europie w XVII wieku, a jeszcze później w Anglii – w 1840. Była to zawsze jodła, gdyż jest wiecznie zielona i symbolizowała narodzenie nowego życia. Podarunki obrazują “dary dla człowieka” wynikające z pojawienia się nowego życia. “Bożonarodzeniowe polano” i jego ceremonialne spalanie pochodzi ze średniowiecznej Rosji. W Szkocji był to punkt kulminacyjny świąt “Yule” (ang. “Yule” oznacza “polano” – przyp.tłum.), które trwały od 18 grudnia do 7 stycznia. Ostatni dzień zwany był “Uphalle day” zaznaczając koniec tych świąt. Wszystko to ma źródła daleko starsze niż Rzym. Dekoracje z roślin wiecznie zielonych – przeważnie z bluszczu – są pozostałością zwyczajów związanych z greckim bogiem wina i biesiad – Bakchusem. Pierwotnie jednak była to manifestacja boga Słońca i symbol życiodajnej siły. Ten zwyczaj przywędrował do Wielkiej Brytanii z Niemiec w XVIII wieku. Jemioła pojawiła się w wielu krajach w minionych wiekach jako symbol nowego życia powstającego z martwych. Jemioła rozwija się i kwitnie na starych gnijących drzewach (w Anglii na dębach i jabłoniach) sugerując taką właśnie symbolikę. W Brytanii, jeszcze przed wkroczeniem Rzymian, była ona stosowana przez Druidów w rytuałach o podobnym znaczeniu wraz z innymi zwyczajami, które w Średniowieczu nie miały tak niewinnego charakteru jak obecnie. Bożonarodzeniowe zabawy i biesiady wywodzą się od rzymskich uczt saturnaliowych z pierwszego wieku naszej ery. Nie miało to miejsca w starszych, czysto religijnych uroczystościach. Najbardziej malowniczy obecnie zwyczaj “świętego Mikołaja” wiąże się z postacią św. Mikołaja (336 rok po Chr.), biskupa Myrny w Licji (Rzymska prowincja Azji), który w Średniowieczu został patronem Rusi, a później inne kraje uznały go za patrona dzieci. Przed rzymską i grecką mitologią istniały już takie opowiadania w Egipcie, Syrii czy wreszcie Babilonii. We wszystkich pojawia się podobny temat: narodzenie się Zbawiciela świata. Opowieść ta powstać musiała w czasach babilońskich, a nawet jeszcze wcześniej. W Egipcie bóg-zbawiciel Horus został narodzony przez boginię Izydę, zabity przez wrogiego Seta, a potem zmartwychwstał. Podobnie w Grecji, Bakchus został zabity i powstał z martwych. W Syrii dotyczy to Adonisa – w tym wypadku w połowie lipca. Historia ta jednak miała najpełniejszy kształt w Babilonii, skąd wywodzi się przecież bałwochwalstwo i pogaństwo. Rozkwit imperium Babilonii miał miejsce w czasach Jakuba, w XVIII wieku przed Chrystusem, a jego egzystencja zakończyła się w V wieku w czasach Daniela. W ciągu całego tego okresu wywyższano tam Marduka do pozycji naczelnego boga i zbawiciela świata. Marduk przywłaszczył sobie wszelkie przywileje i tytuły starszych bóstw: Enki, pana ziemi i An, Boga Najwyższego. Utrzymywano, że Marduk jest wcieleniem Boskiego Słowa i Mądrości, manifestacją Boga dla człowieka. Jako taki był on “twórczym Słowem, Boską Mądrością, która rządzi światem”, “przywódcą bogów”, “panem Boskiego Planu”. Narodził się, aby zbawić ludzkość i dla tego samego celu zmarwychwstał. W ten to sposób począł być znany jako Marduk Odkupiciel. Skomplikowany rytuał rozpoczynający się przy końcu grudnia i kończący w pierwszej połowie kwietnia obrazuje cały ten proces. Pierwszą ceremonią było ścięcie i spalenie palmy daktylowej, co symbolizowało śmierć przychodzącą na świat. Potem zasadzano młode drzewko daktylowe, wyobrażające Marduka – dziecko narodzone ku odkupieniu – syna Enki, boga ziemi i jego małżonki Ninmah, bogini ziemi. Był on ochrzczony przez swą matkę i wychowany aż do wieku męskiego, lecz Najwyższy utracił kontrolę nad światem i świat począł lękać się smoka-chaosu. Marduk w mężnej swej sile walczył i zabił smoka, lecz potem sam umarł, a świat żałował swego orędownika. Najwyższy zainterweniował przeto i Marduk został zmartwychwskrzeszony i podniesiony do najwyższej pozycji między bogami, po czym udzielał on błogosławieństwa całemu światu. Uroczystości kończyły się w kwietniu, kiedy to obraz boga wyprowadzany był ze świątyni w Babilonie i obnoszony po mieście. W czasie obchodu recytowano ludowi epos opisujący całą historię boga Marduka. Ale nawet to nie był jeszcze początek. Na długo przed tym, zanim Marduk stał się wyniosłym bogiem Babilonu, na długo przed pojawieniem się pogaństwa i bałwochwalstwa, rytuał bożonarodzeniowy był znany i praktykowany. W czasach, kiedy w wyobraźni ludzkiej nie zrodził się jeszcze kult dla fałszywych bogów, a wszyscy ludzie czcili i służyli temu Jedynemu, którego znali pod nazwą “Najwyższego Boga”, Boga Adama, Enocha, Noego i jego synów, istniała już uroczystość palenia palmy daktylowej i zasadzania nowego drzewka daktylowego przy końcu każdego roku. Starożytny epos, fragmentarycznie i ciągle jeszcze nie do końca zrozumiały, opowiada o jednym z pierwszych miast, sumeryjskim mieście Eridu, założonym tuż przed śmiercią Sema, i mówi o żyznej krainie Eridu, gdzie Bóg zasadził palmę daktylową, która urosła i rozkwitła nadzwyczajnie, tak że dawała cień i schronienie “wielkiej matce ziemi”. Niestety uschła ona i obumarła, lecz na jej miejscu wyrosło młode drzewko daktylowe, które stało się człowiekiem i bogiem Dumuzi (słowo to oznacza “Boże nasienie”). Drzewko wyrosło w czasie, gdy “słońce poczyna przemierzać nieboskłon”, to znaczy na początku roku. W tym miejscu epos staje się niezrozumiały, lecz inne dobrze znane i znacznie późniejsze legendy epickie, zwane mitami Inanny i Dumuzi, opowiadają o bogu Dumuzi, który został zabity przez swych wrogów i zstąpił do Arallu, krainy podziemnej, grobu. Wraz z jego śmiercią ciemność ogarnęła świat, bydło i rośliny obumarły i nastał ogólnoświatowy lament. Potem zaręczona z nim oblubienica Inanna, córka Boga Najwyższego, błagała swego ojca, aby Dumuzi został uwolniony z grobu i powrócił do świata żywych. W odpowiedzi jednak dowiedziała się, że musi najpierw sama zstąpić do Arallu, aby następnie móc powrócić wraz z nim. Tak więc Inanna podjęła daleką podróż do Arallu, krainy umarłych, lecz gdy tam przybyła strażnik Arallu odmówił wypuszczenia jej z powrotem. Przeto An, Najwyższy Bóg nakazał bogu świata podziemnego uwolnić ich oboje, a tak powrócili razem do świata żywych. Słońce wzeszło, pola znów stały się zielone i nastała wielka radość. Nie sposób nie zauważyć podobieństwa, jakie występuje między tym starożytnym, liczącym blisko 5 tysięcy lat, obrzędem a Boskim planem zbawienia. Czyż nie mogło tak być, że mamy tu do czynienia z historią, która będąc przekazywana z pokolenia na pokolenie, ulegała zniekształceniu w stosunku do pierwszego Boskiego objawienia dla matki Ewy, że jej nasienie pewnego dnia naprawi istniejące zło? Istnieją gliniane tabliczki ukazujące młodą palmę daktylową, stojącą pomiędzy pniami ściętych drzew, wokół których wije się wąż. Czyż nie mogłoby tak być, że ta stara legenda przechowuje jak relikwię historię Edenu: Adama – drzewo w całej swojej doskonałości i okazałości, Ewę – matkę ziemię pod jego ochroną, drzewo schnące i obumierające na skutek porywu grzechu, wyjście nasienia Bożego, które później miało błogosławić wszystkie rodzaje ziemi; to “nasienie” miało być starte na śmierć i nie widziane na świecie, dokąd oblubienica nie podąży za nim aż na śmierć, aby potem przez możną siłę Najwyższego mogli razem pojawić się, aby błogosławić światu? Czyż nie mogło być tak, że Pan powiedział Ewie coś więcej niż zostało zapisane w 1 Moj 3:15, że pierwsi ludzie znali pewien zarys Boskiego planu odkupienia, którego punktem centralnym był Chrystus i Jego Kościół, a także że było to obchodzone jako obrazowe coroczne święto i to zawsze w najwłaściwszym czasie – przy końcu starego roku, z jego niedomogami i na początku nowego, wraz z jego obietnicami, tak jak corocznie obchodzona jest pamiątka śmierci naszego Pana? W takim wypadku obchodzenie świąt Bożego Narodzenia nie wywodziłoby się z pogańskich praktyk, lecz z Boskiego objawienia, które miało miejsce na długo przed tym, zanim pojawili się poganie. (...)

swięta bożego narodzenia powinno się obchodzić wspólnie zjednoczenie z rodziną. Nie ważne czy stół będzie bogaty czy choinka będzie piękna, ważne żeby w ten jeden dzień wszyscy zasiedli razem do stołu odmówili modlitwę i wspólnie razem życzyli sobie wszystkiego najlepszego oraz oczekiwali na przyjście p Jezusa Chrystusa. 2/ Święto wywodzi się od obietnicy Boga. Bóg zapowiedział przyjście zbawiciela. I właśnie wtedy w mroźną zimę gdzie nie było miejsc dla Matki Bożej i Jana, znalazła się wtedy tylko Szopa w której zbawiciel się narodził.

Dodaj swoją odpowiedź