Pewnego razu gdy byłem na zielonej szkole działo się tam wiele dziwnych wydarzeń i nie wszystkie sie wyjaśniły. Wraz z moim kumplem Drakiem walczyliśmy o najlepszy pokój. Pomieszczenie było wilekie i były tylko dwa łóżka, wraz z Darkiem ucieszyliśmy sie że mammy tyle miejsca tylko dla siebie. Był też duży balkon, a przy nim wielkie drzewo. Śmiałem sie z Darkiem ze w nocy może ktoś wspiąć sie po drzewie i zrobić nam kawał, byliśmy wręcz przekonani że tak będzie. Pierwsza noc ne była aż taka zła, obudziłem się w nocy ponieważ jakieś dziwne światło świeciło nam w okno, stwierdziłem że to nic takiego i wstałem po wodę. A tu nagle widze że w naszym pokoju nie ma dwóch łóżek tylko aż pięć !! zacząłem wrzeszczeć jak mała dziewczynka. Obudziłem wszystkich na moium piętrze. Okazało się że pani pod wieczór gdy my odsypialiśmy po nocnym graniu przed wycieczką dostawiła dwa łóżka, ponieważ jakiś pokój czterosobowy był starsznie ciasny. No świetnie wkurzyłam sie i ja i Darek. Rano wstaliśmy i wszystko było w normie oprócz jednej rzeczy obraz z kotem wydał nam sie bardzo dziwny, wcześniej byliśmy pewni że kot leżał a teraz wyglądał tak jakby miał się na kogoś rzucić. Jeszcze chwile gadałem z Darkiem o tym że z materaca wyskoczyła mu sprężyna i nie może przez nią spać. Poszliśmny na stołówkę potem z klasą pojechaliśmy do muzeum a później do lunaparku. Do dworku wróciliśmy późno. Darek na samą myśl że łóżek więcej nie miał nie mógł już spać. Próbowałem zasnąć gdy obudził mnie Darek i wskazywał mi na łóżko, z nowiutką kołdrą i krwistosatynową pościelą, która ukaładała się tak jakby ktoś spał. Podeszłem bliżej mówiąc do Draka że fajne se łóżko załatwił i wtedy gdy chciałem dotknąć satyny coś jakby mnie odepchnęło. Obudziłem się w szpitalnym łóżku i dowiedziałem się że mogę wracać na szkolny wyjazd. Wróciłem i okazłao się że Darek gdzieś zniknął. Wszyscy go szukali, postanowiłem pomóc. Rozglądałem się najpierw po pokoju i znów patrzyłem się na obraz czarnego kota, tym razem kot spokojnie leżał wystraszyłem się lekko po czym próbowałem dotknąć jego oczu które bardzo się świeciły. I nagle odkryłem tajemne przejście cała ściana się obróciła w środku spotkałem Darka który totalnie zwariował gadał coś o duchu, mówił że to on mnie odepchnął a teraz chce nas zabić. Długo wołałem o pomoc asz wreszcie ktoś nas wyciągnął. Darek bardzo długi czas się leczył stwierdzono u niego chorobę psychiczną a mi wciąż śni się to że to jednak ktoś mnie odpechnął. Przecież jak mogłem polecieć sam do tyłu?
Pomocy proszę o opowiadanie Science Fiction tylko nie z internetu dęde wdzięczny
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź