Moim zdaniem Jezus trafnie uzył takich słów. Miał na myśli Ojca w niebie , czyli Najwyższego Boga. Bardzo kochał swoich rodziców, ale na pierwszym miejscu stawiał Boga. Uważał, że jego zadaniem, jako prawdziwego chrześcijanina jest głosić słowo Boże. Jezus głosił to słowo kiedy był 12-letnim chłopcem, a mimo to wiedział jak powinien przekazać naukę ludziom , którzy byli tego ciekawi. Chciał on powiedziec rodzicom, że powinien być w świątyni i uczyć innych, bo tak nakazuje Bóg. Myślę, że Jezus jak na swój wiek był wtedy bardzo mądry. Robił coś bardzo dobrego - przekazywał ludziom naprawde wazne słowa.