W lektórze najbardziej zafascynowała mnie postać ani. Ania jest zawsze sobą , nie pozwala innym narzucać sobie zadania , kiedy wie , ze prawda jest po jej stronie.tak np. było podczas incydentu z pania linde . ta kobieta bardzo zraniła anie, krytykujac jej wygląd zewętrzny. to poniewierane przez całe zycie dziecko , które dowiedziało sie ponadto, ze i na Zielonym wzgórzu nie jest mile widziane ,wybucha rozpaczliwym protestem. Jak ma akceptowac siebie , kiedy wszyscy stalę ja krytykują ?Był to bunt ciągle krzywdzonego i doświadczonego przez zycie 10-cio latka. kiedy jednak uczciwy mateusz prosi ja o pójscie z przeprosinami, zgadza sie. zdumiewające jest ,do jakiego stopnia ania umiała zjednać sobie serca zgorzkniałych , surowych ,zamkniętych w sobie ludzi. tak było w przypadku pani linde , ale ania oczarowała równiez samolubna , desperyczną i bardzo bogatą ciotkę diany. ania cały czas pielęgnowała w sobie życzliwość i dobroć , a dzęki naukom maryli takze opanowanie. Zawsze wierzyła ze każdy człowiek jest w stanie wykszesac z siebie odrobine ludzkich uczuć. Ta postać moze stać sie wzorem do naśladowania każdego dorastającego dziecka (no może pomijając jej zawziętą i nie do końca uzasadnioną niechęć do gilberta, która z resztą z czasem przemieniła sie w głęboki i trwałe uczucie.ania uczy nas jak kochać ludzi i cieszyć sie życiem.
Najbardziej w lekturze "Ania z Zielonego Wzgórza" zafascynowała mnie Ania rezygnując ze studiów dla Maryli tuż po śmierci Mateusza gdyż ona miała oślepnąć -"Nie wolno ci sprzedawać Zielonego Wzgórza, Marylo. -Och, Aniu, dużo bym dała, żeby nie musieć tego robić. No ale pomyśl tylko. Nie mogę zostać tutaj zupełnie sama. Chybabym oszalała od tych wszystkich kłopotów i ciągłej samotności. Na pewno też utraciłabym wzrok, jestem o tym przekonana. -Wcale nie musisz mieszkać tu sama. Zostanę z tobą i nie pojadę do Redmond." Liczę na naaj .