Pewnego styczniowego dnia jak zwykle nic nie zjadłam gdyż lodówka była pusta. Nigdy nie mam czasu aby robić zakupy, ponieważ moja pracą jest ostrzegania ludzi przed niebezpieczeństwem lub poporstu podsówam im wskazówki aby czegoś nie robili, bo może się to skończyć nienajlepiej. Była godzina 7;30 czas zacząć nową misję. Wyfrunełam z domu a na moim telefonie ukazało się zdjęcie osoby której należy pomóc. Wyciągnełam GPS-a i znalazłam owego osobnia, po 2 minutach znalazłam się tuż obok. Wyglądał dość dziwinie. Był ubrany w krótkie, czerwone spodenki niebieska koszulkę i białe buty jego włosy były koloru rudego, niewysoki, szczupły niebieskooki chłopak wyglądał na około 15 lat. W ręku trzymał gruby kożuch wełnianą czapkę, szalik i rękawiczki, przyglądałam się mu dość długo i zauważyłam niewielką tabliczkę ,,SPRZEDAM" zdziwiło mnie to bardzo bardzo ale chciałam sie mu jeszcze troszkę przyglądnąć i poobserwować, następnie po kilkunastu minutach rozpoczełam akcje. -Dlaczego stoisz tutaj sam? Gdzie twoi opiekunowie? Nie jest Ci zimno?-zaczełam zadawać pytania. Chłopiec nie wiedział co się dzieje. Zaczął nerwowo rozglądać sie dookoła, widać było po jego minię że się czegoś boi. -Nie bój się nic nie zrobie, nazywam się Kona chcę Ci pomóc.- tłumaczę chłopcu. -Ale gdzie ty jesteś ? Nigdzie Cię nie widzę- zaczął mówić chłopiec. -Jak się nazywasz piękny chłopcze? -August.- odpowiedział -Gdzie ty jesteś? -po raz drugi zapytał chłopiec. Podleciałam do Augusta a on upuścił rzeczy któe trzymał w ręku, zaczął się oddalać i wołać ,,zostaw mnie" lecz wtedy podeszłam do niego i przytuliłam do siebie. Chłopiec zaczął mnie wypytywać kim jestem, milczałam. Poprosiłam go aby mi cos o sobie opowiedział. Rozmawiałam z nim 40 minut i dowiedziałm się kilku istotnych informacji o rodzinie Augusta. Rodzice chłopcach są alkoholikami. Wszystko sprzedają aby tylko mieć pieniądze na alkohol i imprezy ze znajmoymi. Dzisiaj August musiał wyjść na pole, i sprzedał swój cieplutki kożych i inne bardzo potrzebne mu rzeczy.Zrobiło mi się go bardzo żal. Zdjęłam swoje palto i nałożyłam na jego wychłodzone ciało wziełam pod pachę i pofrunełam do mojego domku. Nie miałam nic do jedzenia mogłam mu tylko zaproponować gorącą herbatę wypił aż trzy kubki. Kazałam mu położyć sie w moim łóżku i ogrzać obiecałam że dam mu kilka moich ubrań lecz najpierw pomogę mu rozwiązać problem. Wyjaśniłam mu że nie może ulegać każdym żądaniom swoich rodziców. Po tej rozmowie on mi powiedział że chce być taki jak ja, mieć długie czarne kręcone włosy do pasa gdyż wtedy było by mu ciepło, umieć latać ponieważ nie musiałby sie tak męczyć chodząć 7 kilometrów do szkoły, i najważniejsze chciałby wszystkim pomagać bez względu na wiek płeć i wykształcenie. Gdy August już odpoczął i nabrał sił wziełam go na ręcę i poleciałam do pewnej bardzo miłej rodziny która bierze pod swoją opiekę dzieci wychowuje je i trakuje jak największe szczęscie które mogło ich spotkać w życiu. Kolejny raz moge na kalendarzu zaznaczyć że wypełniłam swoją pracę bedzo dobrze. Jestem szczęśliwa że mogłam pomóc.
Opowiadanie z elementami opisu - Wyobraź sobie że jesteś duchem który ma moc ostrzegania i dawania rad innym ludziom. Dokąd zawędrowałeś we współczesnym świecie i komu chcesz coś przekazać .
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź