napisz opowiadanie na podstawie ballady lilije wcielając sie w pustelnika

napisz opowiadanie na podstawie ballady lilije wcielając sie w pustelnika
Odpowiedź

Tego dnia siedziałem w swej pustelni sam jak palec. Oczywiście, nie spodziewałem się nikogo przewidując, że kolejny wieczór spędzę sam. Nagle ktoś dosyć głośno zapukał w drzwi. Otworzyłem, i o mało co nie dostałem zawału. W drzwiach stała kobieta przypominająca zjawę. Zacząłem sądzić, że od siedzenia w samotności pomieszało mi się w głowie, ale to była prawda. Z krzykiem weszła do mojej chatki nie tłumacząc się, po co do mnie przybyła. Nagle, niespodziewanie wykrzyknęła: "Ha! Mąż! Ha! Trup!". Nie skojarzyłam, o co jej chodzi, więc słuchałem dalej. Cała drżała i przewracała oczy w trup; wyglądała strasznie. Zapytałem, po co przyszła i co robi tak późno sama w lesie. Opowiedziała mi, że zdradziła swojego męża a później go zamordowała, a później kazała mi powiedzieć, jak ma odpokutować. Zszokowała mnie jej postawa. Wcale nie było jej żal męża, bała się tylko kary! Kazałem jej iść w pokoju i się nie martwić, gdyż jej mąż już nie żyje i nie ma kto zdradzić jej winy. Wybiegła szybko z domu bez pożegnania a ja znów zostałem sam, rozmyślając nad jej losem. Później znów przybyła - przybiegła do mnie i znów zapytała, co ma zrobić w położeniu, w jakim się znajduje. Obaj bracia ją adorują, a jej się podoba każdy z nich. Jak wybrać? Który wybór słuszny? Jak zaradzić temu, że w nocy prześladuje ją duch męża? Kiedy skończyła mówić, zastanowiłem się i wyjawiłem jej znaną prawdę ludową: "Nie masz zbrodni bez kary". W końcu każdego dosięgnie sprawiedliwość, prawda? Zaproponowałem jej wskrzeszenie męża, lecz ona - o dziwo - nie zgodziła się na to! Zacząłem płakać nad tą sytuacją o chciałem już iść kiedy ona zagadnęła mnie o wybór z braćmi./ Odparłem krótko, że ma kazać braciom spleść piękne wieńce. Który wieniec pani wybierze, tego weźmie za męża. Uradowana z inicjatywy, wybiegła znów bez pożegnania z chaty. A ja wyszedłem z pokoju i już więcej o niej nie usłyszałem. Plotki chodzą, że ręka boska jej dosięgła i już jej nie ma z nami na tym świecie. Ja sam tego nie wiem, na oczy nie widziałem. I powtarzam jeno jedno: "Nie ma zbrodni bez kary".

Dodaj swoją odpowiedź