Filipiny to nie tylko piękna, ale i niebezpieczna kraina. Nie tylko ze względu na muzułmańskich rebeliantów, porywaczy, piratów, potomków łowców głów, czy ataki wzburzonego tłumu na prezydencki pałac. Właśnie gdy to piszę, zwolennicy obalonego Josepha Estrady starli się z policją usiłując wedrzeć się do siedziby nowej pani prezydent - Glorii Macapagal Arroyo. W styczniu w taki właśnie sposób upadł prezydent Estrada. Co będzie dalej, pokaże czas. Ale nie tylko polityczne trzęsienia ziemi są wyzwaniem dla tego pięknego kraju. Swoje największe zagrożenie dzielą ubogie Filipiny z bogatą Kalifornią, a płynie ono nie z wnętrza ludzkich namiętności politycznych, lecz z wnętrza naszej planety.
Miejsce na powierzchni Ziemi, z którego wydobywa sie lawa, gazy wulkańczne i materiały piroklasyczny