Nazywam sie Ebenezer Scrooge i przeżyłem niezwykłą historię, którą chcę Wam teraz opowiedzieć.... Odkąd pamiętam nigdy nie przepadałem za świętami, nie rozumiałem powodu uciechy innych ludzi. Jako dziecko nigdy nie dostałem prezentu nie zalężnie od tego czy byłem grzeczny czy nie. Nie było u nas strojenia domu ani gość. Może dlatego jestem teraz tym kim jestem. Zawsze zazdrościłem innym dziecią ich pięknych zabawek a także czasu spędzanego z najbliższymi. Pózniej gdy dorosłem zdałem sobie sprawe, że najważniejsze są dla mnie pieniądzę. To dzięki nim czułem się szczęśliwy i myślałem że mam władze. Nie wiedziałem tylko jak bardzo się myliłem. Zapewne nauczyciele zagonili was do czytania książki o mojej przygodzie. Zapewniam was, że to nie bajka tylko czysta prawda. Duchy istnieją, nie są tylko fikcją. Są i "żyją" wśród nas. Nie są grozne. Moje były bardzo szczególne, ukazywały przeszłość i przyszłość. Wiele im zawdzięczam. Heh zapewne nie wiecie jak taki nie lubiany starszy Pan mógł zmienić się w całkiem sympatycznego?. Otóż wszystko jest możliwe jeśli się naprawdę tego bardzo chce. Duchy uświadomiły mi jedną rzecz, pytacie jaką? a taką że jesteśmy tylko ludzmi i popełniamy błędy, ale prawdziwą sztuką jest ich naprawa. Pieniądz tak naprawdę nie ma żadnej wartości. Jest tylko monetą lub świstkiem papieru. Nie symbolizuje wartości człowieka jak dobro, szlachetność, troska i opieka. Czasami myślę, że za pózno zdałem sobie z tego sprawe. Lecz czego można się spodziewać po dziecku które rosło w świecie pozbawionym miłości. Chciałbym, żebyście nie popełniali tego błedu co ja. Nie żyjcie w wyścigu szczurów, zwolnijcie. Miejcie czas dla bliskich, pomagajcie im bo przecież na to zasługują. Kochajcie tak jak kochali was rodzice. Róbcie wszystko byście nie żałowali swoich czynów. Ja swoją przemiane przeszedłem. Nareszcie mogę cieszyć się świętami, pomóc biednym. Mam nadzieję że zapamiętają mnie jako człowieka z ludzkimi odruchami a nie jako tyrana. Pozdrawiam was wszystkich i życze wyciągnięcia morału z mojej historii.
