Bardzo dużo zależy od konkretnej sytuacji, doboru ludzi, ich charakterów, łaczących ich więzi i wzajemnego na siebie oddziaływania. Wspólne nieszczęście na pewno najczęsciej zbliża i łączy, moblizuje do współdziałania. Przykładem mogą być klęski żwyiołowe jak np. powodzie gdzie bardzo często ludzie, którzy na co dzień nie bardzo się lubili pomagali sobie wzajemnie ratując dobytek, czy inwentarz. Ale z drugiej strony byli Ci, którzy wykorzystując, że domy i gospodarstwa zostawały opuszczone rabowali je bez skrupułów. Podobnie bywa w sytuacjach katastrof, gdzie po pierszym szoku ludzie starają się pomagać sobie wzajemnie ratując się wzajemnie. Można tu odwołać się do dwóch znanych przysłow: "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie", ale także mniej optymistycznego "Człowiek człowiekowi wilkiem". Wiele zależy więc od konkretnej sytuacji, ale także od inicjatywy i zaangażowania konkretnych osób.
Jak sadzisz czy wspolne nieszczescie zbliza ludzi do siebie i dodaje im sil , czy przeciwnie ? podaj odpowiednie argumenty . Proszę o szybka odpowiedz...
Jak sadzisz czy wspolne nieszczescie zbliza ludzi do siebie i dodaje im sil , czy przeciwnie ? podaj odpowiednie argumenty najlepiej od myślnika . Proszę o szybka odpowiedz...
