Musze napisać opowiadanie na polski na temat przygody dzieci, które bawiły się na zamarzniętej rzece.POMOCY!!  Nie musi być długie xD

Musze napisać opowiadanie na polski na temat przygody dzieci, które bawiły się na zamarzniętej rzece.POMOCY!!  Nie musi być długie xD
Odpowiedź

Pewnego ranka Zuzanna ze swoją siostrą Joanną wpadły na genialny - według nich, pomysł. W ich miasteczku nigdy nie było lodowiska, a dziewczynki marzyły o poślizganiu się na swoich nowych łyżwach - prezencie od ukochanego dziadka. Ich plan polegał na wymknięciu się z domu, tuż po śniadaniu. Ich mama, Łucja nie zgodziłaby się puścić swoich córek na zamarźniętą rzekę. Była odpowiedzialną i niezwykle opiekuńczą rodzicielką, dlatego dziewczynki zataiły przed nią ten fakt. Asia i Zuzia pod pretekstem lepienia bałwana pędem ruszyły w stronę rzeki chowając za plecami swoje łyżwy. Gdy dotarły na miejsce, uradowane i czerwone od mrozu zakładały je w pośpiechu na swoje maleńkie stópki. Pierwsza na zamarźniętą tafle rzeki wkroczyła Zuzanna - najstarsza z dziewczynek. Jednak nie długo było jej dane jeżdżenie po cieńkim lodzie. Tafla pękła zanurzając Zuzie w zimnej wodzie. - O nie! Mamo, mamo! - krzyczała Asia zobaczywszy co się stało. Szybko ruszyła w stronę domu, który był tuż obok nieszczęsnej rzeki. Gdy dotarła na miejsce kazała wezwać jak najszybciej pomoc. - Jaką pomoc?! Asiu co się stało?! - mówiła poddenerwowana Łucja. - Zuza... rzeka... lód! Szybko, szybko! Mama w mig zrozumiała o co chodzi. Gdy dobiegł na miejsce Zuzia mocno trzymała się rączkami kawałku lodu. Połowa jej ciała była w wodzie. Dziewczynka była cała sina z zimna. Łucja postanowiła działać nie czekawszy na pomoc. Ryzykując własne życie wczołgała się na kawałek ocalałego lodu i powoli wyciągnęła córkę na powierzchnie. Powoli,czołgają się na kolanach udały się do brzegu. Dziewczynkę od razu zawieziono do szpitala. Jednak nic jej się nie stało. Mama nie mogła darować sobie swojej nieuwagi, obwiniała się, ale przecież wina nie leżała tylko po jej stronie. Ta historia powinna być przestrogą dla innych dzieci. Rzeki, jeziora - to nie miejsce na zimowe zabawy. Zadajcie  sobie teraz pytanie - wolicie przeżyć zimę bez ekstremalnych przygód, czy nie dotrwać do kolejnej?   Przepraszam, jeżeli tekst jest bez sensu. Przynajmniej mam nadzieję, że trochę pomogłam :)      

Dodaj swoją odpowiedź