Bazyliszek miał złą opinię,ktry zabija swym wzrokiem.Przez to nie miał zadnych przyjacił.Pewnego razu pszedł szukac odpornych przyjaciół na jego wzrok. Siedział tak sobie na kamieniu i dumał,jak ma pozac kogos skoro wszyscy uciekają.Mysli i mysli,patrzy a tu ktos idzie.Zdziwił się ze ten ktos nie zmyka.Bazyliszek zdziwiony a zarazem i ciekawy,i sam zazcepia rozmową.-Pyta ,dlaczego nie zmykasz pzred mną? A dlaczego mam zmykac -odpowiada Roszpunek.-no jak to-pyta Bazyliszek,przeciez mój wzrok zabija..-Nie znam cię Bazyliszku.Jestem odwazny i uczciwy.W kraju skąd pochodzę nie znamy bojażni.Ale smok Bazyliszek mwi ze nie o bojażń chodzi tylko o wzrok,ale wiesz intryguje mnie to,chodzmy po pradę do mędrca.Poszli obaj.Mędrzec dowiedziawszy się kto puka,szybko załozył lustrzane okulary.Zapytał co ich sprowadza.-Wytłumaczył Bazyliszek oco chodzi.Mędrzec sam był zdziwiony i postanowił sam się dowiedziec.Wyciągnął starą księge i zaczął wertowac,ale nic nie znalazł.Zaczął zadawac pytania Roszpunkowi,moze tu znajdzie przyczynę.Roszpunek opowiadał a Mędrzec notował kazde słowo.Zaciekawiło go słowo Dolomit i Lebioda,pyta co to jest?A to taka sałata którą i przyprawy którą codziennie spozywają.Mędrzec zaczął znowu szukac w księdze-jest znalazł-okazało się ze to własnie Lebioda i Dolomit dają odpornosc na wzrok Bazyliszka. Bazyliszek postanowił zaprzyjaznic się z Roszpunkie,miał dosc samotnosci.Nastała pora obiadowa.Obaj byli głodni.Roszpunek wyciągnął swoje zapasy i poczęstował smoka. Kiedy obaj pojedli,zachciało im się pic.Bazyliszek zapropnował ze napiją się z fontanny.Kiedy tak szli,ludzie wcale nie zmykali na widok Bazyliszka,nawet zaczął mijanym przyechodniom mówic dzien dobry.Przechodnie z usmiechem odpowiadali miło.Wtedy smok domyslił się ze jadło które dał mu Roszpunek zawierało Dolomit i Lebiodę.Nawet w oczy życzliwie patrzeli. Narecie,pomyslał smok. Roszpunek musiał zaraz isc dalej,więc pzeganł się i powędrował.Smk od razu zaczął zawierac znajomosci.Poszedł najpierw do wdowy,ktra miała 9 dzieci.Pomógł jej w ogrodzie a kiedy skonczył,powiadał dzieciom bajki.Opowiadał tez co widział i słyszał przez swoje całe zycie,latając tak nad górami i wioskami.Odtąd wszyscy zyli szczęsliwie i bez strachu.
na podstawie legend warszawskich napisz opowiadanie którego głównym bohaterem jest bazyliszek
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź