Nie wiadomo kiedy dokładnie w Jurandzie zaszła wileka przemina duchowa, czy w krzyżackich kazamatach czy dopiero w Spychowie, dokąd doprowadziligo Maćko i Jagienka. Niewidom, niemy pozbawiony prawej dłoni rycerz na prośby swojej załogi, aby pozwolił im jechać do Szczytna, wywrzeżeć zemstę. Wyrzekł się zemsty zostawiając ją Bogu. Z czasem Jurand zapamiętał się w religijnym uniesieniu. Widocznie za życia chciał odpokutować swe krwawe czyny. Darował winy Zygryfdowi de Lowe. Ale po smierci Danuśki obłęd dosięgnął nieszczęśnika, który tyle wycierpiał; leżąc bezwładnie nieczuły i głuchy na wszystko, uśmiechał się tak całe tygodnie, jakby przebywał na tamtym świecie. Gorąca natura Juranda sprawiła, że nie znał miary w zemście i nie znał miary w przebaczaniu. Był rycerzem- mścicielem i był święty.
jak zmienił sie jurand pod wpływem nieszczescia
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź