Pewnego dnia ubierałem się do znajomych, gdy schodziłem po schodach zauważyłem że pada..deszcz. Myslałem że zawrócę do domu i będę do wieczora oglądać telewizję. Jednak pomyślałem "Taki deszcz nie może popsuć mi dnia!" wstąpiłem na chwilkę do domu po parasol i poszedłem do mojego przyjaciela. Trudno było mi go namówić ale jednak się zgodził. Poszliśmy po resztę przyjaciół.Wszyscy po pęciu minutach chcieli wracać ale ja ich namowiłem abyśmy porozmawiali. rozmowa szła świetnie gralśmy w piłkę,co prawda wpadała ciągle w kałużę ale nas to nie obchodziło!Później przestało padać i wszyscy poszliśmy na pizzę.
Pewnego deszczowego dnia poszłem z przyjaciółmi z podwórka pograć w piłkę . Choć coraz mocniej padał deszcz nie kończyliśmy gry. Było już póżno , więc postanowiliśmy wracać do domów . Było ciemno i zimno . Nagle ujżeliśmy światło, pobiegliśmy w jego stronę . Okazało się , że piorun strzelił w czyjś dom. Nie było zasięgo w komórkach , więc nie mogliśmy zadzwonić . Postanowiłem pobiec na straż pożarną razem z moim najlepszym przyjacielem . Biegliśmy wytrwale ,ale dzięki naszym staraniom straż przyjechała w czas. (nie wiem coś takiego może być????)