Kiedy Zbyszko spokojnie siedział oczekując na zwierzyne nagle usłyszał jakieś szepty. Najpierw pomyślał że może to Zych lub jakaś inna osoba przyszła mu z pomocą, ale później wyraźnie słychać było zachowania jakiegoś drapieżnika. Wyciągnął strzelbę, w razie niebezpieczeństwa, stanął w pozycji obrończej i zaczął przywoływać zwierze. Niespodziewanie z iglastych drzew stanoł niesamowity, olbrzymi i naprawdę straszny niedzwiedz. Podniósł się grożąc swojimi ostrymi pazurami. Zbyszko zamarł z wrażenia, ale odrazu zaczął się bronić. Niestety niedzwiedz był bardzo silny, a Zbyszko coraz słabszy, myślał że nie pokona go. Aż tu nagle pojawia się Jagienka i strzela w zwierzynę. Pomoc Jagienki, bardzo się sprzydała Zbyszkowi, bo niewiadomo co by było, gdyby niezjawiła by się.
Zredaguj opis sytuacji XI (11) rozdziału "Krzyżaków" Henryka Sienkiewicza, pt. "Polowanie na niedźwiedzia" PLEES, PROSZĘ, DAJE NAJLEPSZE!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź