Kochany Zenku! Długo się zastanawiałam jak mogłabym odpowiedzieć na Twój list. Po jego przeczytaniu długo myślałam o Twojej wcześniejszej sytuacji w domu . Doszłam do wniosku, że Twój ?tata? bił Cie ponieważ był pod wpływem alkoholu. Kto wie gdyby udało się mu przezwyciężyć ten nałóg wszystko może by wyglądało inaczej. Pewnie już o tym wiesz ,ale postanowiłam to umieścić w moim liście. Przed Twoim przyjazdem do Olszyn mój tatuś i ja prawie wcale ze sobą nie rozmawialiśmy. Pomiędzy nami był jakby ?mur?. Chociaż on próbował ten mur przekroczy, ja na to ,, nie pozwalałam". Wszystko przez to, że jeszcze przed śmiercią mojej mamy ,ojciec odszedł do innej kobiety. Po śmierci matki, ciotki zabrały mnie do siebie, i w ogóle się z nim nie widywałam. Potem wszystko mi wyjaśnił. Nie odwiedzał mnie, bo ciotki uznały, że tak będzie lepiej i nie pozwoliły mu na to. Chciałam Ci jeszcze wyznać najważniejszą rzecz w tym liście, a także w moim życiu. Kocham Cię. Coś we mnie zaiskrzyło od naszego pierwszego spotkania. Chyba już wtedy wiedziałam że to nie tylko przyjaźń. Kończę już mój list z niesamowitą ulgą. Myślę, że nigdy o mnie nie zapomnisz, bo ja na pewno nie. Twoja Ula!
Wyspa Zenka, 15.07.1988r. Drogi Zenku! Nie uwierzysz,ale jest tu bez Ciebie bardzo smutno i nudno. Gdy byłeś z nami było tak jakoś inaczej, ciekawiej i zabawniej. Nawet jeśli kradłeś jabłka było fajnie, gdyż dziwiliśmy się, że jesteś taki odważny i stanowczy jak na swój wiek. W tym liście co mi napisałeś było dużo prawdy, ponieważ ja widziałam, że ty nie robisz tego dla zabawy. Ale z drugiej strony jestem na ciebie zła, gdyż mogłeś poprosić, a nie kraść komuś jedzenia. Bardzo się cieszę,że odnalazłeś wujka. Pozdrawiam Cię serdecznie. Twoja fajna koleżanka Ula.