"Nigdy nie zapomnę tego dnia" Opowiem Wam historię, która przydarzyła mi się zupełnie niespodziewanie. Pewnego dnia, gdy siedziałem z Adrianem moim najlepszym przyjacielem na murku przy domu podeszła do nas Andżelika, która mi się podoba. Zazwyczaj nigdy mnie ani Adriana nie zauważa ale tego dnia od rana gdy spotkaliśmy się w szkole aż do teraz ciągle na mnie spogląda. Strasznie się zdziwiłem i nie wiedziałem co mam powiedzieć. Wtedy Adrian powiedział żebym coś zagadał w sprawie dyskoteki, która ma się odbyć w następnym tygodniu.Mówiłem i mówiłem ale mogłem zapytać jej czy poszłaby ze mną. Wreszcie tak się złożyło, że przez przypadek wylałem na nią moją Colę i zapytałem czy idzie z kimś na bal. Ona odpowiedziała że nie i wreszcie przełamałem się - spytałem czy chce iść ze mną. Ona jak uradowana krzyknęła że tak a ja byłem strasznie oszołomiony. Nie wiedziałem o co chodzi. Wreszcie okazało się że podobamy się sobie nawzajem tylko że żadno z nas nie potrafiło jakoś sobie tego powiedzieć. Kilka dni później Andżelika została moją dziewczyną. Nigdy nie zapomnę dnia kiedy siedziałem na murku z najlepszym przyjacielem wraz z najpiękniejszą dziewczyną na świecie. Proszę ;P Nie wiem czy może być ale dla mnie jest dobre proszę napisz mi czy może być ;)
To był 17 grudnia 2009 roku ! Nigdy nie zapomnę tego dnia. :) Wyszłam na spacer ze swoją koleżanką Julitą , spacerowałyśmy po parku , rozmawiałyśmy o wszytskim. Nagle zobaczyłyśmy dziewczynkę w naszym wieku.Siedziała na ławce i płakała..Podeszłyśmy do niej , i spytałyśmy jej co się stało...Ona jednak nie chciała nam powiedzieć... ja bym zrobiła to samo na jej miejscu , ponieważ nas nie znała.. ale jakoś , doszłyśmy z nią do porozumienia. Więc , jeszcze raz zapytałyśmy jej co się stało.... ona najpier się przedstawiła miała na imię Kornelia i powiedziała nam że zmarła jej mama i nie wie co ma teraz robić.. chociaż miała tatę i rodzeństwo , nie potrafiła sobie poradzić bez mamy..Zaprowadziłyśmy ją do domu.. ona przedstawiła nam swojego tatę i dwie siostry. Zosstałyśmy u niej przez jakieś 2 godz i tak sobie o wszystkim rozmawiałyśmy.. ale , musiałyśmy już wracać do domu , bo zbliżała się 19 , powiedziałyśmy dla naszych mam że będziemy przed 19. Pożeganłyśmy się z nią i poszłyśmy.... W drodze do domu , rozmawiałyśmy o niej. :) Naprawdę bardzo ją polubiłyśmy. Następnego dnia znów poszłysmy do Kornelii , zaprzyjaźniłyśmy się z nią!! I tak o to nigdy nie zapomnę tej historii z Korą ( ksywka od Kornelia ) , przez jedno przypadkowe spotkanie w parku , została naszą przyjaciółką.Cieszę się że kogoś takiego mam! . Od tamtej chwili spotykamy się z Korą prawie codziennie ! I znamy się już 2 lata ! Dzięki nam otrząsnęła się po śmierci mamy ;))) Mam nadzieję że pomogłam ; ** Naaaaaj.? ; >