Nazywam się Reks i jestem psem, mówią, że bokserem cokolwiek to nie znaczy. Mieszkam w domu przed którym jest ogródek z dużym trawnikiem i kwiatami. Bardzo lubię biegać po trawniku i zrywać kwiaty choć mój Pan bardzo tego nie lubi i krzyczy na mnie. Mam Pana i Panią. Jest też dwoje małych dzieci - chłopiec i dziewczynka, ale oni się nie liczą. Tak naprawdę to dla mnie liczy się mój Pan bo wiem, że mój los zależy od niego. Oczywiście jak chcę dostać jeść albo pić to jestem miły wobec pozostałych, bo najważniejsza jest pełna miska. Ale jak już ją dostanę to ja jestem najważniejszy, przynajmniej dopóki mój Pan nie wróci. Dzieci są nieznośne, czepiają się mnie, targają za uszy, kładą się na mnie i najchętniej bym je ugryzł, albo przynajmniej kłapnął zębami, ale wiem, że nie mogę tego zrobić bo mój Pan bardzo by się na mnie gniewał. Uwielbiam leżeć na fotelu mojego Pana bo czuję jego zapach, albo na kanapie bo wtedy widzę wszystkich i to co się dzieje, ale jak wraca mój Pan zeskakuję z fotela i biegnę go witać. Bardzo lubię jak kładzie mi rękę na karku i pyta"Jak tam Reks, co u Ciebie?". Dobrze mi wtedy. Bardzo lubię dwie rzeczy; jedzenie i spacery, ale nie cierpię tej suchej karmy. Kto to wymyślił? Na pewno nie lubił psów. Jak chodzę na spacery z Panią to jest bardzo nudno. Pani trzyma mnie na smyczy i nie pozwala mi na nic. Mówi, że nie może mnie spuścić ze smyczy bo ucieknę. Ale jak idę z Panem, to Pan odpina mi smycz i wtedy biegam gdzie chcę. Mogę do woli wąchać wszystko i biegać za fajnymi suczkami, ale nie uciekam. Co chwila oglądam się za Panem i patrzę, żeby nie zniknął mi z oczu. Najgorzej jest jak moi Państwo muszą wyjechać. Mieszkam wtedy w Hotelu i baaaardzo tęsknię. Tak bardzo mi ich brakuje, nawet dzieci. To wspaniałe mieć rodzinę
Napisz opowiadanie z opisem przeżyć wewnętrznych z perspektywy zwierzęcia . Chodzi o to, że trzeba się wczuć w to że jesteś zwierzęciem . ; pp
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź