Pewnego dnia spotkała mnie przygoda w oceanie.Płynąłem statkiem do Włoch na wakacje.Wstałem rano się napić i nagle statek się mocno gibnął w lewom stronę,a potem w prawo. Przestraszyłem się,ponieważ myślałem,że statek tonie.Mama została obudzona przez gibnięcie,lecz tata spał dalej.Przyszła do kuchni i pytała czy to poczułem.Odpowiedziałem,że tak.Ubraliśmy się i poszliśmy do kierownika rejsu o co chodzi.Odpowiedział,że nie wie,ale zaprzeczył,gdy spytaliśmy czy statek tonie.Powiedział nam,że pójdzie do kapitana spytać czy on coś wie.Ja z mamą wróciliśmy do pokoju.Tam tata dalej spał i mama obudziła go i o wszystkim mu opowiedziała.Ktoś zapukał do drzwi poszłem otworzyć.To był kierownik rejsu.Poinformował,że prawdopodobnie to wieloryb uderzył w statek i nie ma czym się przejmować.Nagle znów statek się gibnął.I zza okna ukazał się kaszalot wyskakujący z wody.Wszyscy byli zachwyceni tym niezwykłym widokiem. To było niezwykłe przeżycie.Nigdy tego nie zapomnę. :):):)xD
onapisz opowiadanie o przygodzie w oceanie cCzekam na rozwiązania dzięki
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź