Dzisiaj obudziłam się o 8 godzinie. Poszłam do kuchni i zjadłem śniadanie. Potem poszłam do łazienki umyć zęby i twarz. Następnie sprawdziłam czy spakowałam wszystkie książki. Gdy wyszłam z domu zobaczyłam odjerzdżający autobus. Szybko obudziłam mamę, która podwiozła mnie do szkoły. Moją pierwszą lekcją była chemia i na początku musiałam pisać kartkówkę. Była bardzo łatwa. Na przerwie rozmawiałam z przyjaciółmi i koleżankami. Najbardziej jestem zaskoczona gdy paru uczniów ucieka z lekcji, ale to już przeszłość. Ucieczki uczniów zostały ukarane. W szkole ciągle myślę o wakacjach. Już ostatnie dni szkoły. Po 7 lekcji czekałam na autobus. Gdy wróciłam do domu byłam zadowolony że kolejny dzień szklony minął. O godzinie 15 zjadłam obiad i odrobiłam lekcje. Później uczyłam się na kolejny sprawdzian. W mojej szkole codziennie są sprawdziany. Gdy skończyłam się uczyć miałam godzinę wolnego czasu i wtedy grałam na komputerze i pisałam z koleżankami . Potem wzięłam prysznic i zjadłam kolację. Na koniec mojego dnie obejrzałam interesujący serial i poszłam spać. Moi rodzice mówią, że nauka to wspaniały obowiązek. Skoro tak mówią, to nie chce wiedzieć co to prawdziwy obowiązek. Myślę jednak że się mylą.
możesz napisać o kocie który wlazł na drzewo i ganiał na wiewiórką czy coś w tym stylu