z ulicy wenecja do sukiennic prowadził mnie Artur i Ronard a to nie takie proste, gdy jest tyle kamiennic i gdy noc zielono-szalona bo trzeba, proszę państwa, przez cały nocny kraków : [...]   pomóżcie ! musze dopisać do tego 10 wersów wymyślonych .

z ulicy wenecja do sukiennic prowadził mnie Artur i Ronard a to nie takie proste, gdy jest tyle kamiennic i gdy noc zielono-szalona bo trzeba, proszę państwa, przez cały nocny kraków : [...]   pomóżcie ! musze dopisać do tego 10 wersów wymyślonych .
Odpowiedź

IŚĆ PIESZO,O WŁASNYCH SIŁACH, BY DOJŚĆ DO CELU, DOJŚĆ Z NIMI, NIE ZGINĄĆ W OTCHŁANI NOCY, IŚĆ PRZED SIEBIE I CZUĆ WILGOTNE POWIETRZE KRAKOWA, JAK KOT NIE POSTRZEŻENIE PRZEJŚĆ KAMIENICĄ, BEZ HAŁASU , TAK BY SŁUCHAĆ BYŁO TYLKO ODDECHY TYCH CO IDĄ, I ICH SYLWETKI CIEMNE CO STRASZNIE TAK WYGLĄDAJĄ.... DOSZŁY...PRZYBYŁY...JUZ TU SĄ.      

trzymać mocniej kapelusz, by Judasze szkieł go nie złożyły co plątały się w nogawkach i włosach niczym baletnice stąpać delikatnie po biało-szarym puchu wolności, by, nie budząc ich właścicieli, przemknąć niezauważonym w labiryncie uliczek za mapę mieć tylko wysokie świetliki, nie słuchając ochrypłych zaprosin od starej tawerny zaryglować drzwi myślom o młodej kokocie w granacie tylko oglądać niszczejące kształty mięsa ostatniej godności drewnianym kosturem odganiać chciwe dłonie Morfeusza, być gotowym do odegrania roli, by po chwili zapomnieć

Dodaj swoją odpowiedź