Moim zdaniem można to zinterpretowac jako to, że obraz zastępuje jakiś tekst. Czytając tekst mamy narzuconą interpretację (musimy sobie wyborazić co napisał autor), natomiast patrząc na obraz nie musimy interpretować go jak inni. Każdy może znaleźć w nim coś zaskakującego, dziwnego tajemniczego i porównać go np. do swojego życia. Najprosciej mówiac, ile ludzi widziało dany obraz, tyle było interpetacji przesłania, czyli jakby ktoś pozbierał myśli o danym obrazie wszystkich ludzi, to napewno dało by nam długi tekst. Mam nadzieje, że pomogłem :) Jeśli masz pytania pisz na PW
Moje zdanie jest nieco odmienne od poprzednika. Sądzę, że obrazowi opisanemu tym zdaniem po prostu niczego nie brakuje. Jest zachwycający i przekazuje jakąś moralną wskazówkę. Dzieło w ten sposób staję się ważniejsze nawet od tysiąca słów, zastępuje je swoim emocjonalnym przekazem, zaś interpretacja obrazu zawsze pozostaje subiektywna.