Żyjemy w epoce wbrew pozorom niezwykle ciężkiej i trudnej. W dobie dwudziestego pierwszego wieku, kiedy do dyspozycji mamy wszystkie dobra naszego cudownego swiata stajemy się pewnego rodzaju niewolnikami samych siebie. Ciągle nam czegoś brakuje, gonimy za pieniędzmi i wladzą, zapominajac o tym jak kruche i szybko mijające jest nasze życie. przez ciągle zabieganie nie zastanawiamy się nad tym, co powinno być najwazniejsze, nad tym co robimy i jak naprawde zyjemy, jacy jestesmy dla innych, czy nie robimy nikomu krzywdy... Zapominamy o religii, o bogu, a co za tym idzie gubimy prawdy moralne, a co za tym idzie mamy poczucie ze mozemy wszystko, ze jestesmy panami swiata... Robimy wiele zeczy zlych, nalogi, erotyka, rozboje, przekrety i zlodziejstwo... to zmory XXI wieku. Ale pamietajmy, ze jesli bedziemy chcieli to mozemy to zmienic. przemyslec swoje zachowanie, przeciwstawic sie zlu dzisiejszego swiata, zrobic tak niewiele dla samego siebie, ale przy tym pokazacm, ze potafimy byc dobrzy i silni. moze byc? mam nadzieje ze sie przyda;p
