Pobladłam ,głosy wydają się być coraz bliżej.Czuję że ogarnia mnie paniczny strach.Nogi odmawiają posłuszeństwa ,co dalej ....nie nie poddam się bez walki przecież. Strach to nic innego jak tylko obawa przed nieznanym ..Nagle z oddali słyszę krzyk ,T,o jest ponad moję siły .czuję że serce bije mi za szybko wiem że za chwilę zemdleję.Bardzo się boję ,łzy ciekną mi po policzkachi jeszcze ten chlód ogarniający moje ciało .To jakiś koszmar
Szukam wzrokowo choć maleńkiego światła.Powoli rozgladam sie ale nic nie widać. Nie dopuszczam myśli o strachu.No bo czego tak naprawdę sie bac kogo.Przecież nikogo nie ma.Te dziwne odgłosy stają się uciążliwe ,próbuje odgadnąć jakie zwierze może je wydawać : sowa, wilk wiewiórka ,a wogóle to nie wiem jakie odglosy wydaje wiewiórka.Szukam jakiegoś miejsca gdzie las nie jest tak gęsty .Cały czas poruszam się wprost do przodu. Na pewno dokśdś dojdę .Szczerze mówiąc te odgłosy nie są przyjemne jakby celowo chciały przestraszyć .Od razu przypominaja mi się sceny z horroru.Wyobrażam sobie że nagle stanie przede mną jakieś monstrum ibędzie chciało wypić moją krew. Albo z tyłu sięgnie mnie jakaś ogromna łapa potwora i ju ż nie wyjdę. Na szczęście nic takiego się nie wydarzyło ale niebezpieczeństwo nie minęło.Trudno czs wygrał. Nie mamczasu na takie błądzenie idę śmiało naprzód .Nagle ukazuje się jakieś niewyrażne światło .Och nareszcie to ta szosa tuż przy lesie . Nareszcie aż trudno uwierzyć no super do domu już niedaleko.
