* Przyjmijmy że twój kolega to Tomek * Przyjmijmy że ty masz na imię Kuba Pewnego dnia postanowiłem wybrać się z kolegą nad rzekę aby obmówić parę spraw dotyczących szkoły. Było już trochę ciemno. Szliśmy i rozmawialiśmy kiedy nagle moim oczom ukazał się niezwykły widok: - ej Tomek, czy ty widziałeś to co ja?- spytałem przerażony. - to czyli co? Możesz trochę jaśniej bo nie rozumiem o co ci chodzi- odpowiedział Tomek. - No jak to? Widziałem świteziankę! Jeju ja mam chyba halucynacje. Przecież to nierealne. - Oj, Kuba przestań! Nie rób se jaj ze mnie mieliśmy tutaj obmawiac poważne sprawy- powiedział zdenerwowany Tomek. - Ale Tomek! Ja nie kłamię. Widziałem świteziankę! Była cała zielona w jakiś kwiatach, na głowie miała kapelusz. Zatyńczyła i znikła w wodnej toni. To się wydarzyło. Przecież chyba mi się to nie przyśniło teraz- tłumaczyłem koledze. - Ej no nie no! Jak to? Jaką świteziankę. Chociaż... no ja już sam nie wiem. Może jej poszukajmy. Pogadamy z nia co? Chyba że już popłynęła- zaproponował Tomek. - Teraz? Przecież już jest ciemno! Przyjdźmy tutaj jutro! - Dobra to teraz chodźmy juz do domu. - Dobra.
widzialem switezianke opowiadanie z dialogami i elementami charakterystyki
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź