Historia oparta na faktach i spisana przez Doris Pilkington - córkę jednej z uczestniczek niesamowitego zdarzenia, które miało miejsce w Australii w okresie, gdy koordynatorem polityki wobec aborygenów był A. O. Neville. Rząd australijski od początków XX wieku, aż do lat siedemdziesiątych stosował okrutną politykę w stosunku do rdzennych mieszkańców. Aborygeni - podobnie jak Indianie w Stanach Zjednoczonych Ameryki - umieszczani byli w rezerwatach. Najgorsza sytuacja miała miejsce w latach 30. gdy A. O. Neville wprowadził w życie plan, na mocy którego tzw. dzieci mieszane (ze związków białych i aborygenów) odbierane były swoim matkom i wysyłane do specjalnych schronisk. Tam miały być przygotowywane do pracy w zawodzie praczki, szwaczki, pomocy domowej czy ogrodnika. Podobnie niszczące działania podejmowano w hitlerowskich Niemczech - tyle, ze w Australii nikt nie protestował. Dokonywano tam wynarodowienia pod osłoną pomocy, ofiarowywanej nieporadnym plemionom, które same nie potrafiłyby się dostosować do nowej sytuacji na świecie. Trzy dziewczynki w wieku 8-14 lat zostały brutalnie odebrane swoim najbliższym i wywiezione w poniżających warunkach do oddalonego o ponad tysiąc mil internatu. Dzieci nie chciały jednak żyć w biedzie, brudzie i bez rodzinnego ciepła. Pomimo grożącej im kary uciekły i tułając się po lasach, przeprawiając się przez rzekę i krocząc przez pustynię dopięły swego. Drogowskazem, który trzymał je przy życiu był najdłuższy na świecie płot, rozdzielający cały kontynent i chroniący uprawy przed inwazją królików. Neville ślepo wierzy w wartość stworzonych przez siebie reguł. Biali chcą ucywilizować tą ziemię i pomóc aborygenom zrozumieć nową sytuację - wszystko co robią biali, robią tylko dla dobra rdzennych mieszkańców kontynentu. Tak się przynajmniej zdawało Nevilleowi. To jednak świat białych był pełen kłamstw i samouwielbienia. To oni byli obcymi na tej ziemi i godzili w odwieczne prawa natury, które stanowiły świętość dla aborygenów. Historia dziewczynek, krajobrazy i wierzenia tubylców zostały przeciwstawione filozofii, polityce i prawom najeźdźców. Zapraszam na film wszystkich, którzy nie patrzą tylko na przesuwające się obrazy, ale starają się odczuć głębsze przesłanie. Całość dopełnia pięknie dopasowana muzyka Petera Gabriela.
recenzja ,,Polowanie na Króliki"
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź