Drogi pamiętniku!!! W warszawie jest cudownie. Wczoraj poszłam z mężem do łazienek. Nareszcie żadne z nas nie myślało o pracy. Byliśmy w łazienkach. Tam jest tak pięknie!!! Słuchaliśmy koncertów a potem kupiliśmy precelka i wodę. Jeszcze dobrze się nie zadomowiliśmy, ale mam dobre przeczucia. Mamy bardzo miłą gosposię, ale to ci chyba już pisałam… Wreszcie ten spokój… To zdanie też się powtarza… Do jutra pamiętniczku! Pamiętniczku!!! Świat się wali!!! Mój mąż choruje a gosposia się wyniosła. Nie wiem co robić. Na pewno muszę wspierać męża. Doktor powiedział że nie to coś poważnego. Nie dałam nic po sobie poznać. Dobrze że nie wie w jakim jest stanie. Uparł się dzisiaj i założył kamizelkę. Cóż…i tak postęp, że się z łóżka ruszył. Ksiądz u nas był/do nas przyjdzie(nie pamiętam już dokładnie, wybierz coś). Mam nadzieję że jutro będzie lepsze. Pamiętniku. Przepraszam, że tak dawno nie pisałam. Mąż mi zmarł. Wyprawiłam mu pogrzeb jednak jestem skromną wdową i nie wiążę już końca z końcem. Sprzedałam rzeczy męża oprócz tej kamizelki, ale i na nią przyjdzie czas. Przeprowadzam się. To miejsce źle na mnie wpływa. Stałam się nerwowa. Wrócę do rodziców. To koniec… PROSZĘ O NAJ!!
