Opowiadanie pt. „Śmierć urzędnika” mówi o egzekutorze Czerwiakowie, który będąc w teatrze kichnął i obryzgał siedzącego przed nim przełożonego generała Brizżałowa. Czerwiaków zaczął przepraszać generała, lecz on nic sobie z tego nie robił. Po wielokrotnych przeprosinach generał kazał mu się uciszyć, ponieważ chciał w spokoju obejrzeć przedstawienie do końca. Zniecierpliwiony Brizżałów wprawił Czerwiakowa w zakłopotanie, a ten wmówił sobie ze jest na niego zły. Wróciwszy do domu Czerwiaków opowiedział o całym incydencie żonie, która poradziła mu, żeby poszedł do generała z oficjalnymi przeprosinami. Podczas wizyty u Birzżałowa urzędnik zaczął się usprawiedliwiać i przepraszać za swoje