Morze ktośmi napisać baśń z magicznym przedmiotem. Z gury dzięki.

Jaś i magiczna fasola,Kopciuszek

DAWNO TEMU,ZA GÓRAMI ZA LASAMI ISTNIALA PIĘKNA KRAINA.JEDNYM Z JEJ MIESZKAŃCÓW BYŁ MAŁY CHŁOPIEC DOMINIK.MIESZKAŁ W MAŁEJ CHATCE W LESIE,TUZ OBOK PIĘKNEGO STAWU.CHŁOPIEC UWIELBIAŁ GRAĆ NA FUJARCE ,KTÓRĄ DOSTAŁ OD MAMY .WIECZORAMI SIADAL PRZY BRZEGU STAWU I GRAŁ NA FUJARCE.KTÓREGOŚ DNIA ZNOW USIADL PRZY BRZEGU I ZACZĄŁ GRAĆ.NAGLE POCZÓŁ ŻE UNOSI SIE W POWIETRZU.GDY ZNALAZŁ SIE W CHMURACH NIECHCĄCY UPUŚCIŁ FUJARKĘ.SPADŁA ONA PROSTO DO STAWU.POCZÓŁ ŻE I ON SPADA.PŁYNĄL SZUKAJĄC SWOJEJ FUJARKI.NAGLE JAKAŚ RYBKA PODPŁYNĘŁA DO NIEGO I WRĘCZYŁA MU MAPĘ.ODCZYTAŁ Z MAPY,ŻE GDZIEŚ W POBLIŻU ZAKOPANY JEST SKARB.ZACZĄŁ WIĘC KOPAĆ MYŚLĄC ŻE TO FUJARKA.WYKOPAŁ SKRZYNIĘ I OTWORZYŁ JĄ.JEDNAK W SKRZYNI NIE BYL JEGO FUJARKKI,TYLKO MONETY I INNE SKARBY.ZAPADAŁ ZMROK,WIĘC CHŁOPIEC POSTANOWIŁ WRÓCIĆ DO DOMU.RANO OBUDZIŁ SIE BARDZO WCZEŚNIE.JUŻ MIAŁ WYJŚĆ NA DWÓR GDY USLYSZAŁ CICHUTKIE DZWIĘKI DOBIEGAJĄCE Z KUCHNI.POBIEGŁ ZOBACZYĆ CO SIE DZIEJE.GDY WSZEDŁ DO KUCHNI BARDZO SIĘ WZRUSZYL GDYŻ NA STOLE LEŻAŁA FUJARKA.            DOMINIK ODZYSKAL JĄ GDYŻ NIE BYL CHCIWY I POTRAFIŁ ZREZYGNOWAĆ Z BOGACTWA DLA INNYCH WARTOSCI....