Noc w Muzeum pewnego dnia zwiedzaliśmy muzeum i zasnolem za jednym z wystawionych atrakcji obudzilem sie juz po zamknieciu bylo ciemno i bylem sam postanowilem za sprubuje sie wydostac i postanowilem wybic szybe wiec to zrobilem i wlaczyl sie aralm psy , wilki, tygrysy wbiegly do muzeum a przy dzwiacz stal srarznik zaczely go szapac pozniej wyrwaly wszystkie wnecznosci i bardzo smierdzialo ale ja dalej poatzylem zaczely go zjadac az nic juz nie zostalo tylko wielka plama krwi na podlodze pozniej same walczyly za saba i robily to co z tym ochroniarzem wygraly tygrysy i wywaczalm mnie i zaczely gonic ja bieglem jak szalony po drodze rozbijalem atrakcje i je zgubilem zaobaczylem ze zaczely sie wydostawac jekies opary ktore zniszczly sciany i sie wydostalem
Pewnej dziewczynka przyszła z rodzicami do muzeum. Zgubiła sie. przestraszona dziewczyna zasneła. obudziła sie głodna i wyczerpana. po cichu wstała i podązyła do bufetu obok. szła tak cicho ze nawet straznik nie zauwazyl jej. podeszla do lodowki otworzyla ją i zjadla co nieco. nagle poczula sapanie za plecami i czyiś wzrok. bardzo po woli zamkła dzwiczki od lodówki i delikatnie zucila wzrokiem w lusterko nad lodówką. nic nie zauwarzyla. ale nadal czula wzrok na plecach i sapanie. nie odwrucila sie poszla prosto. schowala sie we wnęce za rogiem. nagle zobaczyla biegnący szkielet dinozaura. byl tak ogromny że sięgal az do sufitu muzeum. spanikowana chciała pujść do straznika aby ten zadzwonił po jej rodziców ale gdy z za wnęki zobaczyła twarz streznika jeszcze bardziej sie przestraszyła . bo to nie była twaz. to był jakiś szkielet ubrany w ubranie straznika. dziewczyna schowala saie bardziej we wnęce. i zasnęła. rano obudziły ją głośne rozmowy tłumu ludzi przygladajacych sie jej. ta wstala i uciekla z muzeum. predko pobiegla do domu THE END mam nadzieje ze sie przyda nie pisalam z duzych liter ale zdania oddzielałam kropkami.