Obraz szlachty 1. Podział ze względu na status majątkowy: a) Magnateria (Podkomorzy, Stolnik, Hrabia) Najbogatsza warstwa szlachty w Panu Tadeuszu ma stosunkowo nieliczną reprezentację. Należą do niej: Podkomorzy – przedstawiciel starego pokolenia, hołdujący staropolskim tradycjom i obyczajom („ostatni, co tak poloneza wodzi”). Ze względu na swój wiek i urząd obdarzany powszechnym szacunkiem (zawsze obiera honorowe miejsce u szczytu stołu przy posiłkach) i zaufaniem (jako bezstronny i sprawiedliwy obserwator przybył rozsądzić spór między Sędzią a Hrabią o zamek). Jest liberalnym i światłym konserwatystą – potępia bezmyślną pogoń za modą na francuszczyznę i kopiowanie obcych wzorów, ale pochwala patriotyczne pobudki młodzieży, zwracającej się ku Napoleonowi w nadziei uzyskania pomocy w walce narodowowyzwoleńczej. Stolnik Horeszko – znany tylko ze wspomnień Gerwazego i Jacka Soplicy, ukazany jest w negatywnym świetle, jako nieczuły, dwulicowy i dbający tylko o własne interesy magnat (przyjaźni się z Soplicą tylko po to, aby zyskać poparcie szlachty na sejmikach, wśród której ten był popularny, lekceważąc jego miłość do swojej córki). Okrutny i bezwzględny w swoich decyzjach (nie wzrusza go nawet rozpacz Ewy, a także jej choroba, po wydanym przez niego nakazie poślubienia przez nią wojewody). Dumny i zadufany w sobie (po odparciu ataku Moskali na zamek, napawa się swoim zwycięstwem, nie bacząc na istniejące jeszcze niebezpieczeństwo ich powrotu). Z drugiej strony w oczach Gerwazego, przypominającego szlachcie zaściankowej o jego względem niej zasługach, Stolnik przedstawia się jako dobry, hojny i pomocny pan. Hrabia – młody panicz, daleki krewny Horeszków, który zauroczony architekturą zamku postanawia odzyskać do niego prawa. Obdarzony artystyczną duszą i wrażliwością, zmienny i roztargniony (zapomina o podejmowanych przed chwilą decyzjach), początkowo przedstawiany karykaturalnie, jako upoetyzowany romantyk, który wiedzę o świecie wyniósł z podsycanej bujną wyobraźnią sentymentalnych lektur (jego wyobrażenia Zosi, jako nimfy lub więzionej heroiny, kończą się zawodem i rozczarowaniem), pod koniec daje się poznać jako dzielny i waleczny patriota, który nie szczędząc pieniędzy, z własnych funduszy wystawił cały pułk jazdy, wsławiając się już w pierwszej bitwie. Oprócz tego zapalony myśliwy, odważny i honorowy (scena polowania na niedźwiedzia; walka z Moskalami, w której wyzwał Rykowa na pojedynek za podstępne związanie we śnie). Jak widać autor ma do magnaterii stosunek mieszany. Podkomorzy przedstawiany jest przez narratora jednoznacznie pozytywnie, Stolnik raczej negatywnie, a Hrabia w sposób pobłażliwy, jako nieszkodliwy dziwak. b) Ziemiaństwo (Soplicowie) Średniozamożna szlachta jest grupą najpełniej prezentowaną przez autora. Budzi też ona jego największą sympatię, o czym świadczyć może znacząca przewaga przymiotów nad przywarami, jakimi ją obdarzył. Zaliczają się do niej Soplicowie (Sędzia, Jacek, Tadeusz) oraz ich goście i przyjaciele (Telimena, Wojski, Asesor, Rejent, Protazy), a także inne rody, mieszkające w okolicy i stawiające się na pomoc sąsiadom w czasie zajazdu. Charakteryzuje ją gościnność (soplicowska brama zawsze stoi otworem), otwartość, gospodarność (Sędzia jest dobrym gospodarzem, samodzielnie doglądającym obejścia i dbającym o swoich poddanych), hojność, a także hołdowanie tradycji i kultywowanie dawnych obyczajów (z wyjątkiem Telimeny). Stanowi ona kwintesencję polskości i polskiego charakteru narodowego. Jest żywiołowa i wybuchowa przez co bywa kłótliwa, a także uparta i nieustępliwa, nawet jeśli nie jest przekonana o własnej racji (Sędzia toczy spór o zamek z pieniactwa, co wyrzuca mu ksiądz Robak). Z drugiej strony przyjazna, nie chowa długo urazy i dla dobra publicznego oraz „szlacheckiej braci” gotowa jest wznieść się ponad wewnętrzne zatargi i zjednoczyć wobec wspólnego wroga, co ukazuje bitwa z Moskalami. Zawsze chętna do „bitki i do wypitki”, celebruje uroki życia we wszystkich jego przejawach, a szczególnie gustując w ucztach, zabawach i polowaniach. Wartością naczelną jest dla niej honor, patriotyzm i szlachecki kodeks moralno-obyczajowy. c) Szlachta zaściankowa (Dobrzyńscy) To tak zwana szlachta zubożała lub schłopiała, gdyż od chłopów dzieli ją praktycznie tylko szlacheckie urodzenie i nieco staranniejszy strój oraz pamięć czasów własnej świetności. Autor obrazuje ją głównie na przykładzie zaścianku Dobrzyńskich, w którym odbywa się rada w sprawie zajazdu na Sopliców. Ujawnione wtedy zostaje jej pieniactwo, awanturnictwo, gotowość do bitwy pod każdym pretekstem, ograniczone horyzonty myślowe, uleganie opiniom tego, kto głośniej krzyczy, a nie przedstawia racjonalne argumenty, dbałość o własne interesy i pamiętliwość. Z drugiej strony jednak, brak solidarności międzywarstwowej (ulegają namowom Gerwazego, aby najechać Sopliców głównie z zazdrości i prywatnych zatargów) oraz ogłady intelektualnej, wynagradza ich potencjał militarny, waleczność i niezwykła siła, które dobrze spożytkowane mogą być bardzo niebezpieczną bronią przeciw znacznie groźniejszemu wrogowi – Rosji. Autor ceni ich szczery i żywiołowy charakter, gotowość do podejmowania błyskawicznych decyzji oraz żywiołowość, dlatego też mimo jednoznacznie negatywnej oceny pieniaczy i warchołów, która ujawnia się w zasłużonej karze, jaka ich spotyka po zajeździe, traktuje ich z pewną pobłażliwością, trochę jak duże, nierozsądne dzieci, które czasem trzeba skarcić, aby wyciągnęły ze swego postępowania naukę. Niebagatelną kwestią jest także fakt, że to właśnie z tej grupy wywodzi się stary Maćko nad Maćkami, najbardziej szanowany, ze względu na swoją mądrość i sprawiedliwość przedstawiciel gromady. Jego waleczność i patriotyzm doceniają nawet wielcy dowódcy polskiej armii w służbie Napoleona z gen. Dąbrowskim na czele. Jednak bystrość i przenikliwość jego umysłu, przejawiająca się chociażby w jego sceptycyzmie, dotyczącym powodzenia kampanii rosyjskiej, pozostają przez innych niedocenione i zbagatelizowane, gdyż są niewygodne i przykre dla pełnych nadziei patriotów. Maciek jest realistą i posiada niezwykły dar dalekowzrocznego widzenia rzeczywistości, dzięki któremu może dokonywać trafnej jej oceny. Jest uosobieniem rozsądku i wewnętrznej mądrości, płynącej nie z edukacji, ale z doświadczenia i intuicji, charakterystycznych dla ludowego postrzegania świata. Autor, obdarzając go tak niezwykłymi cechami, podkreśla swoją wiarę w prostego człowieka, jako nośnik wartości często niewytłumaczalnych, ale i niezaprzeczalnych. Maćko widzi bowiem więcej niż inni i jako jedyny ma rację co do przewidywanych losów Polski, ponieważ jednak jego prognozy są negatywne, nie mogą być traktowane zbyt poważnie, aby nie mącić ostatecznej, jednoznacznie optymistycznej wymowy utworu. 2. Podział ze względu na stosunek do tradycji: Oprócz statusu majątkowego, dzielącego stan szlachecki na warstwy, Mickiewicz uwzględnił także różne podejście konkretnych reprezentantów zbiorowości do staropolskiej kultury, tradycji i obyczajów. Wyraźnie daje się tu zauważyć dwie opozycje – pierwszą jest kontrast kosmopolitów i tradycjonalistów, druga natomiast dotyczy podziału pokoleniowego na „starych” (konserwatystów) i „młodych” (liberałów). a) Kosmopolici (Hrabia i Telimena) Do kosmopolitów zaliczają się Hrabia i Telimena, którzy będąc kształtowani przez obce wzorce kulturowe i obyczajowe, wykazują między sobą duże podobieństwo w zachowaniu i sposobie postrzegania świata, odstając jednocześnie widocznie od reszty konserwatywnej zbiorowości szlacheckiej. Hrabia – powrócił zza granicy po wielu latach nieobecności. Liczne podróże wpłynęły znacząco na nieznajomość przez niego rodzimej tradycji i obyczajów. Brak wpojonych mu zasad rodzimej kultury i wartości sprawiły, że stał się podatny na przejmowanie obcych wzorców, co spotęgowała jeszcze jego wrażliwa i chwiejna natura. Z tego powodu Hrabia ubiera się według zachodniej mody, fascynuje wszystkim, co światowe i odległe oraz zachowuje, jak na modnego kawalera ówczesnych czasów przystało, obierając pozę sentymentalnego romantyka, odbierającego wszelkie wrażenia ze zdwojoną siłą. Nawet w najzwyklejszych zjawiskach otaczającego go świata dopatruje się rzeczy niezwykłych, wielkich i dramatycznych, rodem ze średniowiecznych romansów lub awanturniczych powieści, w czym pomaga mu nad wyraz wybujała wyobraźnia. Taki sposób postrzegania rzeczywistości sprawia, że nie jest on do niej przystosowany i często doznaje rozczarowań, będąc zmuszonym do ciągłego poszukiwania nowych wrażeń i doznań (nie wystarcza mu rodzimy krajobraz, czy piękno dziewczyny, musi zachwycać się egzotyczną, europejską roślinnością, a w wybrance dopatrywać cech boginki lub innej heroiny). Ponadto odznacza się niepraktycznym, kapryśnym podejściem do życia, chwiejnością i brakiem konsekwencji podejmowanych działań. Emocjonalny stosunek do świata wywołuje u niego często nieprzewidywalne i opaczne reakcje, jak w przypadku jego urazy o podarowaną mu przez Podkomorzego niedźwiedzią skórę (tu ujawnia się też nieznajomość polskich obyczajów i kultury, gdyż gest ten był wyrazem szacunku i grzeczności wyrządzonej mu przez gospodarzy), którego w późniejszej kłótni obraził, lekceważąc jego wiek i urząd. Można zaryzykować stwierdzenie, że pobyt za granicą zepsuł młodego, wrażliwego panicza, wpływając w sposób negatywny na przyjmowanie przez niego obcych mód i bezkrytyczny do nich stosunek oraz skutkując nieumiejętnością właściwego wartościowania tego, co rodzime i pozytywne. Telimena – podobnie jak Hrabia przebywała z dala od polskiej wsi, będącej kolebka i ostoją rodzimej tradycji, gdyż większość czasu spędziła w stolicy i Petersburgu. Fascynuje ją salonowe światowe życie, pociąga jego blichtr i bogactwo. Ona także niedocenia ojczystych wartości, jak spokój i prostota, płynące z ziemiańskiego gospodarowania i egzystencji blisko natury. Kobieta wiecznie się nudzi, dlatego też szuka wciąż nowych rozrywek i wrażeń, będących pożywka dla jej myśli i duszy. Przyjmuje różne pozy w zależności od celu, jaki chce osiągnąć – od obytej w świecie, obeznanej w konwenansach damy, przez kokietkę, przeistaczającą się w wyrafinowaną uwodzicielkę, po sentymentalną, upoetyzowaną romantyczkę, średniowieczną bogdankę, czy rozkapryszoną dziewczynkę. Ta jej zmienność jest w dużej mierze wynikiem kobiecej natury, ale i sztuczności, obcej polskiej tradycji i kulturze, w której nie ma miejsca na snucie intryg i manipulowanie otoczeniem. Ideał kobiety-Polki jest bowiem naturalny, skromny i szczery tak, jak wygląda to w przypadku, kontrastującej z ciotką, Zosi. Można więc stwierdzić, że pobyt w mieście i za granicą wypaczył zdrową, polską, kobiecą naturę Telimeny, odbijając się negatywnie zarówno na jej wyglądzie (przesadna okazałość ubioru, przepych nieadekwatny do prowincjonalnych warunków, sztuczność poprawianej kosmetykami urody), zachowaniu (prowokacyjnym, zbyt bezpośrednim wobec mężczyzn) jak i moralności (intryganctwo, rozwiązłość obyczajowa, sprowadzająca niewinnego, niedoświadczonego Tadeusza na drogę grzechu). Trzeba jednak zaznaczyć, że zarówno Hrabia jak i Telimena, nie są postaciami negatywnymi. Narrator przedstawia je w sposób pobłażliwy, z przymrużeniem oka ukazując ich wady, jakby chciał podkreślić, że w gruncie rzeczy są dobre, a ich ułomności, czy niewłaściwie postępowanie są wynikiem właśnie owego kosmopolityzmu, i hołdowania obcym wzorcom. Neguje więc i ośmiesza postawę, wobec ludzi zachowując rzyczliwy stosunek. b) Tradycjonaliści (stare pokolenie – Sędzia, Podkomorzy, Wojski, Gerwazy, Maćko) W opozycji do kosmopolitów przedstawił Mickiewicz tradycjonalistów, do których należą przede wszystkim przedstawiciele starszego pokolenia z Sędzią, Podkomorzym i Wojskim na czele, ale także Asesorem, Rejentem, Gerwazym i Maćkiem. Młodsze pokolenie, czyli Tadeusz z Zosią, również szanuje tradycje, co przejawia się w ich wypełnianiu dawnych obyczajów, chociażby podczas ceremonii zaręczyn, a także, w ich stosunku wobec starszych, reprezentuje jednak już inny, bardziej nowoczesny sposób myślenia [zob. Nowe pokolenie {2, oprac.str.12}]. Sędzia – jest modelowym wręcz przykładem szlachcica, wiodącego ziemiański styl życia. Idealny gospodarz, dobry i sprawiedliwy pan dla swoich poddanych, sumienny obywatel. Dba o poszanowanie szlacheckiej tradycji i obyczajów, w których to upatruje wzoru i źródła wszelkich cnót. Zgodnie ze staropolskim przykazaniem, hołduje zasadzie gościnności, a także grzeczności, o której poucza młodzież. W jego domu i otoczeniu wszystko odbywa się w zgodzie z uświęconym tradycją ceremoniałem (podczas posiłków obowiązuje ustalona kolejność miejsc zajmowanych przy stole, a także bardzo precyzyjne zasady staropolskiego savoir vivre’u, określające kto komu powinien usługiwać, czy kiedy i kogo prosić o głos; nawet zwykła przechadzka odbywa się według z góry ustalonego porządku). Powoduje to, że w Soplicowskim świecie panuje ład i harmonia, wszystko bowiem ma swój określony czas i miejsce. Sędzia jest ponadto zwolennikiem tradycyjnego wychowania, jako sposobu zdobywania praktycznej wiedzy, jak żyć pośród ludzi właśnie według staropolskich norm obyczajowych i moralnych. Jest przykładnym obywatelem i patriotą, choć niezbyt rozeznanym w niuansach wielkiej światowej polityki. Interesuje się tym, co rodzime i bliskie, jak własne gospodarstwo, sejmiki, stosunki sąsiedzkie itp. Nieufny wobec nowinek, z dezaprobatą patrzy na mody, przypływające zza granicy jako coś niepotrzebnego, szkodliwego i naruszającego stary, sprawdzony porządek. Jest typowym konserwatystą. Podkomorzy – podobnie, jak Sędzia ukształtowany został przez staropolską tradycję, porządkują szlachecki świat, w której naczelnymi wartościami są szacunek do starszych i bardziej doświadczonych, troska o dobro publiczne, patriotyzm i dbałość o własną cześć i honor. W odróżnieniu od Sędziego, z racji swojego wieku i pozycji (jest najstarszy z Soplicowych gości i piastuje najwyższy urząd), patrzy na rzeczywistość nieco wnikliwiej i z szerszej perspektywy, dlatego to jemu przypada rola rozsądzania sporów, dawania rad i czynienia mądrych uwag, na których korzysta otoczenie. Nie jest aż tak radykalny w swoich poglądach, jak Sędzia, nie neguje na przykład wszystkiego co zagraniczne, czy fascynacji młodzieży zachodem, potrafi bowiem odróżnić negatywne wpływy mody i bezmyślnego naśladowania obcych wzorów od pozytywnych korzyści, jakie może dać kontakt ze światem (krytykuje modę na francuszczyznę, ale pochwala zwrot Polski ku Napoleonowi). Jest więc światłym i umiarkowanym konserwatystą. Ponadto wykazuje się doskonała znajomością obyczajów, jest niezastąpiony w sztuce prowadzenia poloneza – „ostatni, co tak poloneza wodzi”. Wojski – jest kimś, kogo w dzisiejszych czasach określilibyśmy mianem „człowieka-instytucji”. W miarę rozwoju akcji dowiadujemy się bowiem o coraz to nowych jego umiejętnościach i funkcjach, jakie spełnia w Soplicowie. Na początku pełni honory zastępcy gospodarza pod nieobecność Sędziego, później daje się poznać, jako specjalista od polowań, mistrz gry na rogu, dzielny żołnierz, sprytny taktyk wojenny, ambitny kucharz, znawca obyczajów i dworskiej etykiety, przewodzący „królewskiej uczcie” w roli marszałka dworu, a przy tym wspaniały gawędziarz, dysponujący anegdotą na każdą okazję. Jest kwintesencją staropolskiej kultury, niezastąpionym źródłem wiedzy o obyczajach i uosobieniem tradycji. To przy nim najczęściej pojawia się określenie „ostatni” („ostatni, co tak grał na rogu”, rzucał nożami, wydawał takie uczty itd.), sytuujące go w obrębie odchodzącej formacji kulturowej. Wojski jest bowiem reliktem, w nowych czasach funkcjonującym na prawach żywej pamiątki dawnych zwyczajów i rozlicznych sztuk, które nie mają już swoich kontynuatorów i wraz z jego odejściem ulegną zapewne w zapomnieniu. Gerwazy – jest radykalnym konserwatystą, przywiązanym do tradycji i przeszłości. Żyje pamięcią czasów świetności zamku, a jedynym celem jego egzystencji jest zachowanie tego, co jeszcze z tych czasów zostało i pomszczenie rodu Horeszków. Z tego powodu przedkłada często interes prywatny ponad zbiorowość (to on jest inicjatorem zajazdu), przecząc tym samym zasadom i pozytywnym wartościom kultury szlacheckiej, stawiającym dobro publiczne na pierwszym miejscu. Niejednokrotnie nadinterpretuje i dostosowuje do własnych potrzeb szlacheckie prawa, o czym świadczy chociażby mieszanie przez niego pojęć „najazdu” i „zajazdu”, między którymi nie dostrzega różnicy (najazd był w owym czasie zwykłą napaścią, w przeciwieństwie do sankcjonowanego prawem zajazdu – zbrojnego egzekwowania wyroków sądowych). Jest przykładem negatywnego, bo wypaczonego kultywowania tradycji i obyczajów. Z trudem pojmuje też decyzję Tadeusza i Zosi o chęci uwolnienia przez nich poddanych, jako przeczącej odwiecznemu prymatowi urodzenia. Z drugiej strony, potrafi pogodzić się z nadejściem nowych czasów, których może nie rozumie, ale nieodwołalność których musi zaakceptować, (co przejawia się na przykład w jego propozycji uszlachcenia chłopów, skoro już mają oni być wolni). Jest też „ostatnim”, który celuje w sztuce władania ciężkim rapierem, zwanym pieszczotliwie Scyzorykiem, co sytuuje go w gronie przedstawicieli odchodzącej formacji kulturowej między innymi z Wojskim, Podkomorzym i Sędzią. Na jego przykładzie autor piętnuje negatywne skutki wypaczania tradycyjnej zasady „złotej szlacheckiej wolności”. Maćko Dobrzyński – jest postacią niezwykłą pod każdym względem. Oprócz wspaniałej tradycji żołnierskiej, która kształtowała jego życie, odznacza się także głęboką ludową mądrością i przenikliwością umysłu. Żyje w zgodzie z naturą, zajmując się swoim skromnym gospodarstwem, z dala od wielkiego świata. Nie przeszkadza mu to jednak być bystrym obserwatorem otaczającej rzeczywistości, wyrażającym na jej temat bardzo trafne i pełne rozwagi sądy. Jest nieufny i dociekliwy, dzięki czemu nie ulega łatwo entuzjazmowi, polegając tylko na własnym rozsądku. Z dezaprobatą patrzy na wszelkie przejawy fascynacji zachodem (na widok Rejenta w modnym stroju francuskim opuszcza zgorszony salę i odjeżdża do swojego zaścianka), nie jest też przekonany do obcych bohaterów, którzy przyniosą Polsce wyzwolenie. Uważa, że Polacy powinni sami wywalczyć sobie wolność, a nie bezkrytycznie wierzyć w potęgę Napoleona. W tym wyraża się jego głęboki i mądry patriotyzm, korzeniami sięgający tradycji znacznie starszej niż szlachecka. Maćko bowiem, jako światły przedstawiciel ludu, prezentuje mentalność rdzennie polską – piastowską, a więc ponadczasową i nieskażoną wypaczeniami kultury szlacheckiej, która w owym czasie i w takim kształcie była już nieadekwatna do nadchodzącej nowej epoki (Polski pod zaborami). Mickiewicz poświęcił tradycjonalistom w Panu Tadeuszu szczególnie dużo miejsca. Wynikało to z jego sentymentu do epoki, która stopniowo odchodziła w niepamięć, w jego czasach będąc już w stanie zaniku. Mimo jej wad i niedostatków, dostrzegał w niej jednak wartości, godne naśladowania i kultywowania przez potomnych, stąd też szczególną sympatią obdarzył osoby Wojskiego, Sędziego i im podobnych, oni bowiem byli żywym nośnikiem tradycji, pamiątką czasów, które już nie wrócą, a od których kolejne pokolenia mogą się wiele nauczyć. Chciał tym samym podkreślić, że zmiana kulturowa, chociaż konieczna, nie musi oznaczać wyzbycia się polskości. Spadkobiercami tradycji, ale dostosowanej do nowych potrzeb, miało stać się młode pokolenie, myślące już innymi kategoriami, wolne od ograniczeń starszych. c) Nowe pokolenie (Tadeusz i Zosia) {2} Reprezentantami nowego pokolenia są Tadeusz i Zosia. To im przypada w udziale przejęcie odpowiedzialności za Polskę po starszych. Wychowywani w kulcie tradycji i rodzimej historii, szanują obyczaje i wartości kultury szlacheckiej, ale są jednocześnie otwarci na zmiany, które przyjmują jako naturalną kolej rzeczy. Tadeusz – syn Jacka Soplicy, po śmierci matki i wyjeździe ojca, wychowywany przez Sędziego. Młody mężczyzna, którego poznajemy w momencie ukończenia przez niego nauk, kiedy to powraca z miasta do domu na wsi, aby przygotować się do służby wojskowej. Stryj wychowywał go w duchu poszanowania tradycji i obyczajów, a także kulcie wielkich Polaków (obrazy bohaterów wiszące w Soplicowym dworku) i przeświadczeniu o wartości, jaką jest służba ojczyźnie. Tadeusz jest więc honorowy (broni Telimeny przed pijanym Płutem, oferuje się stanąć do pojedynku z Hrabią, który znieważył starszych podczas uczty), dzielny, waleczny i męski. Słucha starszych i ceni sobie ich rady, choć czasem młodzieńcza natura, zdrowy temperament i kierowanie się porywami serca sprawiają, że zapomina o tym, co właściwe (romans z Telimeną, którą wziął za Zosię). Jest krzepki, silny, sprawny fizycznie, dobrze włada bronią. Wysoko ceni żywot ziemiański, z jego ceremoniałem, rozrywkami, prostotą, swobodą i bliskością natury. Jest szczery, otwarty, niewinny, trochę jeszcze młodzieńczo naiwny i niedoświadczony (nie wiedząc jak wybrnąć z sytuacji z Telimeną, jedyne wyjście widzi w samobójstwie). Nie odznacza się żadnymi specjalnymi przymiotami. To typowy przedstawiciel ówczesnej szlacheckiej młodzieży, choć bardzo pozytywnie wartościowany przez narratora, który podkreśla jego patriotyzm (broni piękna rodzimej przyrody w rozmowie z Telimeną i Hrabią; po bitwie z Moskalami chętnie udaje się na służbę wojskową do Księstwa Warszawskiego, gdzie wstępuje do legionów), odwagę (polowanie, udział w bitwie) i prostotę jego szczerej natury (kiedy tylko rozpoznaje swoją pomyłkę w związku z Telimeną, zrywa z nią stosunki, chcąc być w zgodzie z własnym sumieniem i sercem, które należy do innej; nie chce nikogo krzywdzić, dlatego mimo zazdrości o sympatię, jaką może Hrabiego darzyć Zosia, rezygnuje z pojedynku). Najbardziej istotne jest jednak to, jak Tadeusz dojrzewa i dorośleje w trakcie poematu. Pod koniec bowiem, niewiele pozostaje z jego chłopięcego zagubienia, niezdecydowania, czy spontanicznej, zawadiackiej żywiołowości. W momencie powrotu z emigracji, jest już poważnym oficerem, świadomym swojej odpowiedzialności za losy nie tylko swoje i swoich najbliższych (Zosia), ale i całej ojczyzny. Przejawia się to w jego dalekowzrocznym myśleniu o przyszłości jego poddanych, których pragnie uwolnić, aby sami mogli decydować o sobie, gdyż tylko w ten sposób zapewni im bezpieczeństwo po swoim odejściu, (które w niespokojnych wojennych czasach mogło nastąpić niespodziewanie). Odpowiada w ten sposób na potrzebę kulturowych i społecznych zmian, które w nowoczesnym państwie obywatelskim są nieodzowne, powracając jednocześnie do ideału „złotej wolności”, która według niego powinna przynależeć nie tylko szlachcie, lecz całemu narodowi (chłopi jako poddani nie mieli praw obywatelskich). Podkreślić trzeba, że decyzja ta jest dla niego całkiem naturalna i wynika z odmiennego od cechującego starszych, bardziej liberalnego sposobu myślenia. Tadeusz, pozostając wierny szlacheckiej tradycji i pozytywnym wartościom przez nią kultywowanym, odznacza się dużą otwartością oraz obywatelską świadomością, dzięki czemu może służyć za wzór nowoczesnej postawy, odpowiadającej ówczesnym potrzebom społeczeństwa i ojczyzny w sytuacji niewoli. Zosia – wychowanica Telimeny, czternastoletnia panna, która w trakcie poematu niezwykle dorośleje i z beztroskiego dziecka przeistacza się we wzór szlachcianki. Jest prosta, naturalna, spontaniczna i skromna, choć wszystkich uderza piękno jej urody. Wcielenie dobroci, troszczy się o zwierzęta i ludzi, dba, aby nikomu nie stała się krzywda (zasłania Gerwazego w czasie kłótni na zamku przed atakiem rozzłoszczonych Spolicowych gości). Szczerością i dziewczęcym wdziękiem zjednuje sobie sympatię otoczenia. Nie ma w niej cienia sztuczności, co najlepiej oddaje scena, w której Telimena strofuje ją za zapomniane petersburskie nauki wystudiowanych manier, obce jej prostej naturze. Bliższy dziewczynie jest bowiem tradycyjny strój litewski, niż blichtr stołecznych salonów, z którego zresztą świadomie rezygnuje, decydując się na ziemiański żywot u boku Tadeusza. Jej układność, podporządkowanie woli przyszłego męża, szacunek do starszych, a przy tym niewinność, czystość, niemalże świętość, składają się na obraz kobiety anioła, idealnej Polki, który wszedł na stałe do kanonu rodzimej literatury. Taka właśnie bowiem powinna być polska szlachcianka-patriotka, będąca wzorem cnót do naśladowania, opiekuńcza, stojąca na straży ogniska domowego, wspierająca męża i pielęgnująca wartości tradycyjnego wychowania. Nie jest jednak Zosia postacią całkiem bierną. Zapytana przez Tadeusza o zdanie w sprawie uwolnienia chłopów, podejmuje świadomą decyzję, zgadzając się na skromniejsze życie ziemiańskie, zamiast dostatniego włościaństwa. W tym przejawia się jej dojrzałość i gotowość stawiania dobra publicznego ponad własnym, tak istotna w nowej, trudnej dla Polski sytuacji politycznej. d) Jacek Soplica jako bohater nowych czasów {3} Zwracając uwagę na opozycję starego i nowego pokolenia, nie sposób nie wspomnieć o postaci Jacka Soplicy, którego wewnętrzna metamorfoza obrazuje poniekąd drogę przejścia od konserwatywnego, przestarzałego sposobu myślenia, do nowoczesnej postawy, odzwierciedlającej troskę o dobro Polski. Jacek bowiem w okresie swojej młodości reprezentował cechy typowe dla ówczesnej szlachty, z punktu widzenia ojczyzny niezbyt pozytywne. Był pieniaczem, awanturnikiem, zawsze gotowym do bójki i gwałtownych reakcji, nie zastanawiającym się nad konsekwencjami swoich czynów. Taka postawa obróciła się przeciw niemu, kiedy po bezmyślnym, popełnionym w afekcie zabójstwie Stolnika, przyszło mu za nie słono zapłacić. Okrzyknięto go zdrajcą, Moskale, widząc w nim sprzymierzeńca, ofiarowali mu część dóbr Horeszków, zagarniętych po targowicy, przyjęcie których splamiło rodowe nazwisko, świadczyło bowiem o prywacie i przedkładaniu własnych korzyści nad rodzimy patriotyzm. Egoizm i kierowanie się osobistymi pobudkami były najcięższym zarzutem Mickiewicza wobec ówczesnej szlachty, gdyż w nich upatrywał on przyczyn ciężkiej sytuacji, w jakiej znalazła się Polska (rozbiory). Podobnie piętnował butę i dumę szlachciców, szczycących się bogactwem, pozycją, czy walecznością, zamiast ofiarną służbą ojczyźnie i działalnością na rzecz dobra publicznego. Dlatego też, chcąc ukazać drogę poprawy i otwarcia dość ciasnej mentalności szlacheckiej, w losach Jacka wskazał na konieczność wyeliminowania tych negatywnych, ale niestety powszechnych zjawisk. Soplica przywdziewa więc skromny mnisi habit, aby jako pokorny sługa boży wyzbyć się pychy. Zmienia nazwisko na Robak, które jako znaczące, ma symbolizować jego lichość, a poprzez swoją potoczność, zapewnić mu anonimowość, pomagając wyrzec się indywidualizmu i egoistycznego, próżnego myślenia. Tak przygotowany moralnie, rozpoczyna służbę na rzecz kraju, w postaci działalności emisaryjnej, polegającej na przygotowywaniu pośród szlachty gruntu pod narodowe powstanie, mające wspomóc Napoleona w jego wyzwalaniu Polski. Robi to potajemnie, nie dla sławy, czy zaszczytów, ale dla dobra wspólnej sprawy. Jego ewolucja jest konieczna, jako przykład zmiany, niezbędnej, aby nowe pokolenie mogło wkroczyć w przyszłość bez obciążeń i realizować już w sposób naturalny wzorzec nowoczesnej postawy obywatelskiej tak, jak wygląda to w przypadku Tadeusza i Zosi.
Jaki obraz Polskiej szlachty i jej dawnej kultury przedstawił Adam Mickiewicz w Panu Tadeuszu.
Jaki obraz Polskiej szlachty i jej dawnej kultury przedstawił Adam Mickiewicz w Panu Tadeuszu....