Wczoraj odbyła się walka na śmierć i życie pomiędzy sławnym polskim bohaterem a doświadczonym krzyżackim rycerzem, Rotgierem. Przyczynom pojedynku było wyzwanie Krzyżaka na sąd Boży naszego rodaka, Zbyszka, który twierdził, iż Zakon Krzyżacki brał udział w porwaniu jego żony, Danusi Jurandówny. Na podwórze weszli rywale. Krzyżak ubrany był w błękitny lakierowany pancerz, w nabiodrza oraz w hełm z podniesioną przyłbicą i ze wspaniałym pawim piórem na grzebieniu. Polak prezentował się równie wspaniale: opinała go mediolańska zbroja, a na głowie miał niezamknięty i bez piór hełm z okapem, zaś na nogach - bycze skórznie. Na lewych ramionach rycerze dźwigali tarcze z herbami. W prawej ręce każdy z nich trzymał topór. Gdy usłyszeliśmy odgłos trąb walka się zaczęła. Główni bohaterowie pojedynku na początku zachowywali dystans, za to do bitwy rzucili się ich giermkowie - Hlawa i Van Krist. Od początku widać było znaczącą przewagę Czecha.Hlawa rzucił się na Niemca i wyjął zza pasa krótki sztylet! To koniec walki Van Krista, Hlawa go nie oszczędził i zadał mu śmiertelne pchnięcie. Dramatyczna i trzymająca w napięciu walka Zbyszka z Krzyżakiem ciągnęłą się ponad miarę. Doświadczony, ale też zmęczony Rotgier cały czas odpierał ataki polskiego rycerzyka. Widać było, że Zbyszko zdawał sobie sprawę, że pojedynek toczył się o jego ukochaną. Proszę Państwa, młody rycerz wpadł w bojowy szał, a Krzyżak nie mógł nadążyć za jego ciosami! Zbyszko, broniąc się przed ciosami Rotgiera, zbierał w sobie młodzieńczą siłę i... uderzał w krzyżacką tarczę!
Nagle, na krużganku zapadła głucha cisza... Krzyżak cofnął się, a Zbyszko... Zbyszko uderzył toporem z całej siły w bark Rotgiera! Rycerz padł na ziemię i... umarł? Tak, Krzyżak umłar! Drodzy Państwo! Zbyszko został zwycięzcą! Nie do wiary! Młodość zwyciężyła nad doświadczeniem! A jednak dobro nad złem wygrało!
