Uważam, że sztuka nie powinna podlegać podlegać takiej rzeczy, jak cenzura, nie powinno się też jej ograniczyć. Powinna się rządzić swoimi prawami. Z drugiej strony, nie można dać jej wolnej ręki. Musi istnieć pewna granica, granica nieprzekraczalna, której autorzy powinni się wystrzegać. Problem w tym, jak tą granicę ustalić. Przypadkiem natknąłem się na ładny cytat związany z tematem: „W Stanach Zjednoczonych istnieją jednoznaczne granice wolności słowa; respektując je autor może pisać wszystko, co mu się podoba, ale biada mu, jeżeli je przekroczy” Problem ładnie ubrany w słowa, ale nie wyjaśnia nurtującego nas dylematu.
Według mnie, sztuka nie posiada żadych granic. Od wielu lat ludzie tworzą rzeczy, o których wcześniej by nawet nie marzyli. Ich wszystkie rzeźby, obrazy są ogromne np. Bitwa pod Grunwaldem Jana Matejki ten obraz oddaje wszystkie uczucia walczących tam ludzi. Sztuka nie ma granic i świadcza o tym różne style. Co jakiś czas poznajemy i podziwiamy piękno kościołów gotyckich, barokowych... A także obrazy, które malowane są różnymi technikami. Sztuka jest bezkresna.