Witam, potrzebuję rozprawki na dowolny temat. (Bardzo proszę o pisanie akapitów przy wstępie,zakończeniu i oczywiście przy każdym argumencie.)

Witam, potrzebuję rozprawki na dowolny temat. (Bardzo proszę o pisanie akapitów przy wstępie,zakończeniu i oczywiście przy każdym argumencie.)
Odpowiedź

Czy dzisiejsza młodzież jest pokoleniem "straconej szansy"? Moim zdaniem młodzież, która weszła w dorosłe życie na początku lat 90-ch XX wieku, jak i na przełomie XX i XXI wieku jest pokoleniem „straconej szansy” i to jest teza, której słuszność postaram się wykazać na podstawie konkretnych przykładów. Twierdzę jednak, że za taki stan rzeczy odpowiedzialność podnoszą ludzie dorośli, a właściwie słabości systemu na który składają się Państwo, Kościół, ale także oświata i rodzina. Każdy system wychowawczy poza podręcznikami, metodami, osobami, które za wychowanie odpowiadają wymaga autorytetów. Należy zadać sobie pytanie jakie autorytety - poza rzecz jasna niekwestionowanym autorytetem jakim był Jan Paweł II - funkcjonowały w naszym życiu społecznym podczas ostatnich 20 lat. Oczywiście można uznać, że wśród znanych, lubianych i szanowanych osób są takie postacie jak Jurek Owsiak, znani sportowcy tacy jak Adam Małysz, we wcześniejszym okresie – Bł. Ks. Jerzy Popiełuszko, czy założyciel i lider MONAR-u – Marek Kotański. Ale przyjrzyjmy się tym których w naszym życiu najwięcej – politykom, hierarchom kościelnym, księżom, czy przywódcom organizacji społecznych, nauczycielom i dyrektorom szkół i przedszkoli, a wreszcie rodzicom, czyli tym, którzy mają największy wpływ na nasze wychowanie, kształtowanie naszych poglądów, czy nawyków. Badanie prowadzone przez różne różne instytucje w ostatnich latach (w porównaniu z podobnymi wynikami z lat 90-ch XX wieku i pierwszych lat XXI) wieku pokazują, że wzrasta kryzys zaufania młodzieży do tych, którzy za jej nauczanie, czy wychowanie odpowiadają. Słyszymy o kolejnej „wojnie polsko – polskiej” pomiędzy politykami, czy konflikcie pomiędzy Episkopatem Polski, a Radiem Maryja. Nie udały się reformy: oświatowa i służby zdrowia gdyż okazało się, że to co ktoś wymyślił w teorii, nie sprawdza się w praktyce.                    Polska młodzież obserwuje róznicę pomiędzy słowami i czynami ludzi dorosłych we wszystkich środowiskach, na różnych szczeblach, widzi że nikt nie ponosi odpowiedzialności za skutki swoich decyzji, że polityk, nauczyciel, czy ksiądz, którzy zachowali się w sposób niewłaściwie nadal pełnią swoje stanowiska bronieni przez kolegów, czy szefów. Wszyscy czytamy o przykładnie ukaranym więzieniem człowieku, który ukradł rower i jednocześnie słyszymy o wielkich aferach, gdzie przez lata nie ma żadnego wyroku. Młody człowiek widzi, że są „równi” i „równiejsi” i wyciąga wnioski. W domu rodzinnym dostaje kolejne lekcje. Ma o czynienia z agresją, przemocą w rodzinie, alkoholizmem, kłamstwem, podobnie w szkole. Brakuje prawdziwego patrityzmu na codzień, poszanowania kultury i tradycji, szacunku do tego co polskie, także języka. Od około 20 lat znikają z polskiego krajobrazu sklepy, zastępowane przez shopy i markety, swojskie bary i restauracje są zastępowane przez fast foody, puby, kebaby, zamiast refleksji podczas Wszystkich Świętych mamy coraz częściej radosną zabawę podczas Halloweenu. Coraz częściej słowa i zwroty z języka polskiego zastępowane są zwrotami wziętymi z języka angielskiego, czy z Ameryki. Oczywiście można powiedzieć, że jesteśmy Europejczykami i że to jest nasza przyszłość i że patriotyzm to przeżytek, ale może warto wspomnieć słowa Mikołaja Reja  „..... niechaj to narodowie wżdy postronni znają iż Polacy nie gęsi i swój język mają ….” i uważam, że jest to stale aktualne. Jak jest młodzież okresu przemian i skąd bierze przykład? Oczywiście już słyszę głosy polityków, wychowawców, księży dziennikarzy bijące na alarm wobec agresji, przemocy i przestępczości nieletnich, alkoholizmu i narkomanii. Moim zdaniem mówimy o skutkach, bo przyczyna tej „demoralizacji” młodzieży tkwi w zauważonych wcześniej zachowaniach dorosłych, alkoholizmie, agresji i łamstwach rodziców, czy członków dalszej rodziny, niezgodności słów i czynów polityków, wychowawców, księży. Jeszcze jedna przyczyna takich zachowań młodzieży . To rozwody, które przecież są dziełem rodziców. "Rozwód rodziców to wyrok dla wszystkich członków rodziny, nie tylko partnerów związanych małżeństwem. Zajmuje on drugie miejsce na liście czterdziestu trzech najbardziej stresujących wydarzeń życiowych i jest jednym z najczęściej występujących negatywnych doświadczeń życiowych dzieci (…)” - Tak napisał psycholog M. Herbert w 1967 roku. Rozwody i ich skutki na życie rodzinne przestały być sprawą osobistą, a stają się poważnym problemem dla społeczeństwa. Wyniki badań wskazują bowiem, że u osób, których rodzice rozwiedli się, lub pozostają w separacji występuje dwukrotnie większe prawdopodobieństwo rozwodu, lub separacji niż u tych, którzy wywodzą się z pełnych rodzin.Czy w tej sytuacji można będzie mówić o "zdrowym" społeczeństwie, wiedząc, jakie skutki czynią w umysłach dzieci konflikty rodzinne, separacja czy wreszcie rozwód? Przyjąłem założenie, że jest młodzież z przełomu wieków jest pokoleniem straconej szansy. Mam nadzieję, że przytoczone przez mnie argumenty, użyte przykłady potwierdzą słuszność przyjętej tezy. Czy to oznacza, że nie ma szansy na zmianę sytuacji? W aktualnej sytuacji uważam, że może być to trudne

Dodaj swoją odpowiedź