Napisz opowiadanie z dreszczykiem emocji. (musi być REALISTYCZNE, nie mogą się w nim znaleźć duchy, potwory, itp.) Nie za długie.

Napisz opowiadanie z dreszczykiem emocji. (musi być REALISTYCZNE, nie mogą się w nim znaleźć duchy, potwory, itp.) Nie za długie.
Odpowiedź

Pewnego ranka obudziłem się bardzo wypoczęty. Postanowiłem wykorzystać moją energię i zapał do pracy. Wybrałem się więc na spacer z moim psem Danonem. Gdy chodziłem po parku zauważyłem, ze niedaleko sklepu pewna kobieta pakuje jakiś czarny worek z jego duża zawartością, do samochodu. Początkowo pomyślałem, że może to być nowa lokatorka starej kamienicy w kórej podobno straszy. Jednak nie wyglądała ona na osobę, która chciała zostać w miasteczku dłużej. Pośpiesznie pakowała worek do bagażnika auta, przy czym rozglądała się na wszystkie strony. Gdy po paru nieudolnych próbach zdołała zamknąć bagażnik, wsiadła do samochodu i odjechała na piskach opon. Gdy wróciłem do domu czekał na mnie obiad. Okazało się, że mam także iść do sklepu po zakupy, gdyż spodziewamy się gości. Po krótkim odpoczynku wyszedłem z domu do sklepu, przy okazji chciałem takze zaczerpnąć świeżego powietrza. Było już dość ciemno. Szedłem przez park odczuwając dziwny lęk. Niektóre lampy migały jak w jakimś strasznym filmie. Gdy doszedłem do sklepu obejżałem się za siebie. Nikogo na szczeście tam nie było. Westchnąłem ciężko, po czym szybkim krokiem wszedłem do marketu. Przez cały czas miałem wrażenie, ze ktoś mnie obserwuje. Może były to tylko sklepowe kamery? Sam nie wiem. Jeszczez nigdy się tak nie bałem.  W prawdzie nic nie zapowiadało się na to, abym kogokolwiek spotkał w parku, ale bardzo bałem sieprzez niego iść. W końcu usiadłem na ławce, by złapać oddech. Zobaczyłem postać, która zbliżała sięw moją stronę. Była to kobieta, ciągnąca za sobą worek. Serce zabiło mi mocniej - zamarłem. Okazało się, że jest to dawna koleżanka mojej mamy ze szkoły, która nie mogła znaleźdz jej miejsca zamieszkania. W dużym worku, który miała kobieta znajdował się pluszak, który miał być prezentem dla mamy. Wszystko skończyło się dobrze. Moja mama wraz z koleżanką przegadały całą noc. Ja natomiast nauczyłem się jednego - "Nie taki diabeł straszny jak go malują".

Dodaj swoją odpowiedź