Hej potrzebuje waszej pomocy.! :))   napisz opowiadanie  elementami charakterystyki którego tematem będzię ciekawe spotkanie. Zastosuj narracje pierwszoosobową. Nadaj tytuł opowiadaniu.

Hej potrzebuje waszej pomocy.! :))   napisz opowiadanie  elementami charakterystyki którego tematem będzię ciekawe spotkanie. Zastosuj narracje pierwszoosobową. Nadaj tytuł opowiadaniu.
Odpowiedź

We wtorek był tak słoneczny dzień, że po prostu nie mogłem się oprzeć temu początkowi wiosny i musiałem wyjść na spacer. Cieszyłem się piękną pogodą, patrząc w górę, ku niebu, gdy nagle wpadł na mnie pewien chłopak. -Uważaj sobie! - krzyknąłem. -Spokojnie, nie nerwowo. Zapatrzyłem się. -Przepraszam, ja też. Jest taka ładna pogoda, że muszę się nią nacieszyć, bo nie wiadomo, jak długo potrwa. W tym miesiącu jest trochę zdradliwa, jak to mówią. -Tak masz rację. Nigdy wcześniej cię tu nie widziałem. -Jestem tu dopiero drugi raz. No, może trzeci. A ty często tu bywasz? A w ogóle jak masz na imię? -Przechodzę tu codziennie, kiedy tylko mogę. Lubię to miejsce. Mam na imię Marek, a ty? Rzeczywiście. Był tu spokój i cisza, samochody nie jeździły i rzeczywiście to jedno z niewielu miejsc, w których człowiek może odpocząć. -Krzysiek. Miło cię poznać. -Mi też. Powiem ci, że to miejsce ma magię. Marek ma dłuższe brązowe włosy i zielone oczy. W dodatku jest całkiem podobny do mojego wujka Ryśka, brata mamy. -Chodź, pokażę ci. - powiedział zarzucając grzywkę na bok już kolejny raz. Poszliśmy w stronę małego lasku. Marek idąc trochę się garbił, co zawsze denerwuje moją babcię. Tak, często zwraca mi na to uwagę, więc chodzę wyprostowany już w przyzwyczajenia, ale nie potrafiłem mu tego powiedzieć. -Co jest w tym lesie? - zapytałem. Nagle stanął, wielkimi dłońmi odrzucił kilka pni drzew i zaczął schodzić na dół. -To natura zrobiła. Ja tu tylko urządziłem. - miał niski głos. Wyglądał na siedemnaście lat, czyli był rok starszy ode mnie. Tam było naprawdę pięknie. -Podoba ci się? - powiedział zarzucając kolejny raz grzywkę. Zauważyłem też, że dość często mruga oczami. -No jasne, jeszcze się pytasz? Fajnie tu, naprawdę. -Nikt nie wie o tym miejscu. W tym momencie rozległa się moja komórka. To była mama, musiałem wracać do domu. Ominę fakt, że w tym lesie wybrudziłem nowe spodnie, bo było tam straszne błoto. Ogólnie mówiąc to było niesamowite spotkanie i mogę powiedzieć, że nie mam wątpliwości, że Marek to mój najlepszy kolega.

Dodaj swoją odpowiedź