Była sobie kiedys dziewczyna i jej chłopak wpadli na pomysł, żeby zrobić rundkę motorem po mieście jednak mieli tylko jeden kasklecz to było im obojetne,więc pojechali. Czuli na swojej skórze delikatny powiew wiatru i cieszyli sie tym.W pewnym momencie dziewczyna zauważyła, że jej chlopak jedzie coraz szybciej.Spojrzała na predkościomierz i zobaczyła, ze jada juz 180 km/h. Poprosiła swojego chlopaka żeby zwolnił bo ona sie boi.Chlopak jej odpowiedzial:przytul sie do mnie i powiedz że mnie kochasz.dziewczyna tak zrobila.Chłopak jej powiedzial: ściągnij najpierw mój kask i zalóz go sobie.Dziewczyna tak zrobiła.Dzień później pisalow gazecie: dwoje mlodych ludzi uderzylo przy prędkości 180 km/h w nadjeżdżający samochód. tylko jedna osoba przezyła, dla jasności tylko dziewczyna.W trakcie jazdy chłopak zdal sobie sprawe ze hamulce nie dzialają., że zablokowal sie gaz. i nie maja możliwości zwolnić.Kilka dni później poszła na jego grob, nie mogla poradzic sobie ze łzamai i emocjami. Podziękowala mu że uratowal jej życie. To byla jej prawdziwa miłośc. !!! Myslę, że pomoglam.Pozdrowienia.;]
