12.marca.2011r. Droga Karolino! Właśnie przyszłam ze szkoły, cała zdruzgotana, lecz zarazem szczęsliwa. 4 dni temu powiedziałam wychowawczyni, że byłam u babci i dlatego nie mogłąm odrobić zadania domowego. Tak naprawdę, po prostu zapomniałam, ale bałam się BZ (braku zadania). Mama by się zdenerwowała, ale była jeszcze bardziej wpieniona za kłamstwo! Na następnym zebraniu (po 4 dniach od kłamstwa) wychowawczyni zapytała się rodziców, czy byłam u babci, nie dlatego; że mi nie wierzyła, tylko chciała poznać moją babcię, która nie przychodzi na "Dni Babci". Od razu wyjaśniło sie, że nigdzie nie byłam, tylko SKŁAMAŁAM! W domu dostało mi się za swoje, a w szkole wychowawczyni patrzy na mnie "spod byka" oraz już w żadne "brednie" mi nie wierzy, nawet nie chce mnie wysłuchać, a jak się zgłaszam, to udaje, że nie widzi! Straciłam szacunek dzieci w szkole oraz wychowawczyni, która mnie nie lubi, a rodzice od tej pory codziennie pytają, czy nie skłamałam. OKROPNE! przestrzegam Cię przed kłamstwem, gdyż zawsze wyjdzie na jaw! (prędzej czy później) Ernestyna
Napisz do kolegi lub koleżanki list w ktorym wytłumaczysz że kłamstwo to zła rzecz.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź