Chxociaz w piątkowe popołudnia miałem zawsze sto różnych pomysłó na spędzenie reszty dnia, to dzisiaj jakoś nie przychodziło mi nic konstruktywnego. Rzuciłem więc torbę w drugi kąt pokoju, przed tem zakluczając się od środka. Starszy brat kochał wpadać bez pukania, a ja wręcz przeciwnie. Właściwie , to fajnie by było iść gdzies na miasto - po co gnić przed monitorem i pisać z kim, skoro lepeij sie spotkać i wtedy porządnie pogadać ze sobą? Metaliczny kawałek ustawiony jako dzwonek, przerwał moje zamyślania: - O, siema Kacper - ściągnąłem bluzę, w domu zawsze panowała temperatura nie niższa niż dwadzieścia sześć stopni. - Co chcesz? - Leci dzis premierowo film ,, Sala samobójców". Pójdziesz z nami? - Z nami? Czyli kim? Nie gadaj skrótowo - sam jednak porozumiewałem się z rodzinką wyrazmi jednosylabowymi, typu ,, no", ,, tak", ,, taa", w między czasie będąc pochłonięty smsowaniem czy grą na konsoli. - No ma przyjść Krzychu, Kasia, Czarek i Paweł. Ważniejsza część klasy I b, pomyślałem. W pewnym sensie ja także sie do niej zalicxałem. Po za tym lubiłem ich towarzystwo, mama już mniej. - No, dobra oddzwonię. Wiesz... - Jasne, czekam. Kasia też... - i cmoknął znacząco. - Odwal się idioto, ok? - odpoarłem wściekły. Ten kretyn potrafił zepsuc humor największemu optymiście. Rozłączył się. Zbiegłem na dół, w celu poszukania mamy. Jest, akurat prasuje, w między czasie zerkając na czterdziesto calowy ekran wygranego telewizora. - Mogę iść z chłopakmi do kina? Dostałem pięć z matmy. Cyba jest powód żeby świętować , co? - Proszę? Aha. Lekcje odrobione? - Oczywiście - skłamałem. - Weź z koperty ile potrzebujesz, i leć. Ładna jest, co? - Słucham? - teraz to ja sie zdziwiłem. - No dziewczyna. Z która się spotykasz. - Nie... Mama z rozczuleniem potargała mi moja bujną czuprynę. - To tak samo jak z lekcjami, prawda? Czy ona założyła w moi telefonie pluskwę? - O, jezu... - westchnąłem zrezygnowany i przesłałem Kacprowie wiadomość twierdzącą. Po upływie dziesięciu minut znalazłem się przed wielką willa Kacpra, którą otaczał szary marmurowy płot. Ścieżką którą można było dojść do domu, z obu streon otaczały różne rzeżby najwięcej aniołki. Słodfko wyglądały. Ogromne szyby ukazywały świetniew urządze jej wnętrze, a o drzwiqach to już nie wspomnę. Nieżle mu sie tu musi mieszskać. - Jesteś - powiedxział, nie widząc sensu aby jeszcze raz sie przywitać. - Reszta zaraz będzie. Film był naprawdę ekstra. Akurat tak sie zlozylo ze wracalem do domu z Kasią, bo mieszkała przecznicę od mojego domu. Kiedy znaleźlismy się przsed moim domem, mruknąłem: - Dobranoc. - Dobranoc. Do nastepnego razu. - O tak, koniecznie - i szybko pocałowałem ja w usta. Nie widziałem juz jej miny, bo zwialem jak ostatni wariat.
Napisz opowiadanie z 1 opisem i 2 dialogami . Wyprawa do kina -nudne popołudnie -propozycja kolegi -rozmowa z mamą -w kinie -poprót do domu opis można zastosować gdzie kolwiek i tak samo dialog :) PROSZĘ POMÓŻCIE
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź