Pewnego dnia czworo przyaciół Michał marek osia i Weronika spotkało się w parku. Nagle w oddali za drzewem Weronika zobaczyła mroczną postać.Przyjaciele podeszli do obcego i zapytali kim jest.Osoba odparła że nazywa się Piotr.Zaproponował grupce żeby wpadli do niego na herbatę.Gdy już doszli ze zdziwieniem spostrzegli że drzwi zamykają się.Piotr zamknął przyjaciół na klucz w piwnicy.Okazało się że Piotr to seryjny morderca..... Myślę że może być ;)
Czekaliśmy po lekcji w-f aż ktoś przyniesie klucz do szatni. Paulina, Gosia i Gabriella jak zwykle stały razem. - Grupowy uścisk! Weronika, chodź do nas!- zawołała mnie Paulina. Zmierzałam w ich stronę, gdy nagle zgasło światło. Chwilę po tym rozległ się mrożący krew w żyłach krzyk. Ktoś zapalił światło i zobaczyłam leżącą na podłodze Paulinę. Nad nią zapłakana klęczała Gosia. - Co się jej stało?! - wykrzyknęłam. - Nie wiem! Ktoś ją u....uu.....udusiiiiiił - zaniosła się szlochem Gosia. [wiecej nie umiem wymyslic xd ]
