Pewnego razu do domu wpadła Marzena aż mamie wypadł noż z reki ,wlasnie robila nowa rzezbe, byla rzezbiarzem.Marzena powiedziala ze byla najlepsza z historii bo uczyli sie o Rzymie, a ona tam wczesniej mieszkala,teraz mieszka w RZESZOWIE.Potem poszla do pokoju, gdzie jak zwykle panowal porzadek,gdy odrobila lekcje,rzucala pilka ze swoja siostra Kasia,zjadla kanapke z rzodkiewką i porzeczki, poszla na spacer,gdzie dogonila ja towarzyszka Małgosia.Jej twarz byla we lzach bo Grzesieknazwal ja tchorzem.Rzadko z nia rozmawiala, dzisiaj jednak siadly pod wierzba kolo rzeki i rozmawialy az do zmierzchu.W nocy byla burza wiec Marzena nie mogla spac, gdy sie rano obudzila byla jeszcze zorza, chociaz jej uwage przykuly jarzebiny oraz miniaturka piskorza.Jak zeszla na dol dopiero przypomniala sobie ze ma urodziny.Posniadaniu zjadla orzechowiec, skorzystala z tego ze nie musiala jesc warzyw,jak pozniej wyszla potracila sie z Malgosia ktora miala rzepy na ubraniu.Reszta dnia minela bez ciekawych zdarzen.
