Kochani Rodzice! Zapewne kiedy przeczytacie ten list, już mnie nie będzie na tym świecie. Chciałabym wam wytłumaczyć, dlaczego popełniłam samobójstwo. Tak bardzo was kochałam, ale wy nie mogliście mnie zrozumieć. Otóż zakochałam się w Romeo, synu Montekich, a wy za wszelką cenę chcieliście mnie wydać za Parysa, który według mnie nie nadawał się na mojego męża. Nie zrozumcie mnie źle, wiem, że chcieliście dla mnie jak najlepiej, ale po prostu czułam, że to nie jest to. Przy Romeo czułam się taka bezpieczna, pewnie dlatego, że to on był moją pierwszą i jedyną miłością. Nie mogłam tego wytrzymać! Tej wielkiej nienawiści jaką żywiliście do rodziny mojego męża. Przykro mi, że musiałam to zrobić, może gdybyście zdradzili mi prawdziwy powód dla którego nie powinnam wiązać się z Romeo. Nie wiem i nie rozumiem na czym polegał konflikt między naszą rodziną, a Montekich. Pewnie jeszcze do was nie dotarło, że ja odeszłam i już nie wrócę, ale to prawda. Moją miłością zawsze był, jest i będzie tylko Romeo. Przez to, że nie potrafiliście tego zrozumieć, leżę teraz w zimnym grobie. Pamiętajcie, że zawsze was kochałam, mimo, że kazaliście mi się związać z człowiekiem, którego nigdy nie kochałam Parysem. Będę na was czekać, zapewne jeszcze się spotkamy na tamtym świecie. KOCHAM WAS! Wasza Julia
Kochani rodzice. Na wstępie pragnę was uspokoić, ponieważ sądzę, że teraz z pewnością martwicie się moim odejściem. Piszę do Was, gdyż czuję się zobowiązana do wytłumaczenia Wam swojego zachowania, choć nie sądzę byście mogli mnie zrozumieć. Uczyniłam to wszystko z dość prostego powodu, po prostu się zakochałam. Uważam, że nie zaakceptowalibyście mojej decyzji, dlatego nie wtajemniczyłam Was w swój plan. Pamiętam matko jak próbowałaś wydać mnie za maż za Parysa, nie mam Ci tego za złe, rozumiem, że chciałaś jak najlepiej dla swojej córki. Żałuję, jednak, że nie zapytaliście mnie wtedy o zdanie, może wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej. Wiem jak reagowaliście na choćby wzmiankę o rodzie Montekich, dlatego nawet nie próbowałam Was przekonywać, mój plan z góry skazany byłby na porażkę. Żałuję, że spory zwaśnionych rodów zawadziły na naszym szczęściu. Nie ma niestety co gdybać, co się stał to się nie odstanie. Wydarzenia potoczyły się stanowczo zbyt szybko, pragnęłam, by czas się zatrzymał. Mam nadzieję, że nasza nietypowa ofiara sprawi, że wreszcie inaczej spojrzycie na Waszą kłótnię. Pamiętajcie, że zawsze byłam Wam oddana i kochałam Was, te uczucia nigdy nie ulegną zmianie. Mam nadzieję, że nigdy o mnie nie zapomnicie. Wasza Julia