Drogi Panie Kowalski... Doszły mnie wiesci o tym,iż słyszał Pan już o cudzie ,jaki spotkał miejcową zielarkę,który miał miejsce nad Jeziorem. Wiem także,że nie daje Pan wiary w usłyszane słowa... ...i bardzo źle wypowiada się na temat tego cudu, więc pisze tych słów kilka,aby uświadomić Panu,iż z tak wspaniałego,niewiarygodnego cudu,jakim było objawienie Matki Bożej owej zielarce,nie wolno drwić,ani szydzić.Trzeba ślepo wierzyć,bo tego oczekuje od nas sam Wrzechmogący.To że my nie widzimy tego "co nie zbadane",nie oznacza,iz tego nie ma,Bóg dał nam "wiarę i nadzieję"....Nasza wiara jest największym dobrem jakie nas w życiu spotyka,jest nauką i "dobrą drogą"...którą trzeba kroczyć! Pan Panie Kowalski powinien wstydzić sie za brak empatii.Sam jako człowiek ochrzczony,czyli jak mniemam wierzący katolik,powinien Pan wierzyć i ufać ...bo zaufanie ,miłość i nadzieja to najwieksze wartości,jakie Pan Bóg w nas docenia. na konieć pozdrawiam Pana serdecznie i życzę więcej wiary... ... z wyrazami szacunku ŻYCZLIWY
napisz list do kogoś kto nie wie jak odnieść się do usłyszanej wiadomości o objawieniu matki bożej dam naj
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź